Ja mam smaki w większości na kwaśne, chociaż słodyczami nie pogardzę... i zastanawiam się jaką płeć dziecka urodzę zważywszy na moje smaki... choć fakt nie są one jednoznacznie ukierunkowane... Jak było u Was? I czy się sprawdziła płeć mając na uwadze smaki?

mi się sprawdziła :)

przez całą ciążę żarłam (nie jadłam ;)) słodycze i mam Miśkę

mi też się sprawdziło...wpieniczałam słodycze i jest Amelka. Na mięso patrzeć nie mogłam ;/

Czy to kolejny zabobon typu wlaski rosna to masz zgage?

jestem swietnym przykladem na to,ze absolutnie sie nie sprawdzila:D
Przez cale 7 miesiecy wogóle nie moglam patrzec na slodycze ani nic slodkiego.wczesniej je pożerałam wręcz.dopiero w 8 miesiacu zaczela wracac mi ochota.natomiast pochłaniałam ogromne ilosci rzeczy kwaśnych i ostrych.
No i będzie Sarka:)))
Kompletnie nie wierzę w te zaleznosc jedzenia do płci.ani w zadne inne zaleznosci typu:wygląd matki bo wtedy tez powinnam miec syna co mi wmawiali wszycy ktorzy mnie widzieli hehe.

Betti-jak dla mnie to wszystkie zaleznosci plec a jedzenie,plec a wyglad,wloski a zgaga..i wiele innych,to totalne zabobony hehe.Czasem sie zdarzy ze cos sie "sprawdzi"to niektorzy ludzie odrazu swięcie w to wierzą.Zwlaszcza ludzie starsi...A ja sie ztego tylko smieję:P

Nie patrz na to,to są tylko zabobony,to się nie sprawdza.Mówią,że słodkie na dziewczynkę,a kwaśne na chłopca ja mam na odwrót jem słodkie codziennie,na kwasne nie miałam ochoty ani razu,a będzie chłopak.Zresztą masz jeszcze mnóstwo czasu,wszystko może Ci się zmienić,ale naprawdę nie sugeruj się tym, ani innymi zabobonami.

nie patrzę na to , bardziej z ciekawości jak to było u Was, ja nie wierzę w takie rzeczy, nie jestem przesądna...

jasne że zabobony :D

moja koleżanka z pracy (notabene urodziła tego samego dnia co ja) uwierzyła w zgagę i włsoki i z poważną miną powiedziała to swojej gince a ta parsknęła smiechem :D

ja pochłaniałam slodycze, i jest Nadia :)

ja mam trzy dziewczynki i z kazda w ciazy mialam ochote na cos innego do jedzenia a przy 3ciej to wogole malo jadlam

no i ile nas, tyle doświadczeń hihi

całą ciążę pochłaniałam batony, ciasta z kremem, pączki - i mam chlopaka!

U mnie przesąd ze zgagą się sprawdził, moja małą urodziła się z długimi włoskami a teraz ma 7 miesięcy i moge jej już kitki czesać:)

to znaczy ze moje dziecko bedzie łyse bo ja niewiem co to znaczy miec zgage hehe.o rety rety....z tymi przesądami... Zwykłe zbiegi okolicznosci i tyle:D

Na mięso nie mogę patrzeć, a zawsze lubiłam i sporo jadłam, jakiekolwiek dania obiadowe to nie dla mnie teraz. Biedny mój maż - obiadu nie było w domu już chyba z dwa tygodnie ;)
Jedyne co mi wchodzi to słodycze, jogurty i owoce. Od czasu do czasu kanapka z żółtym serem.
I co? Panienka będzie? :))