Walcz o siebie. Miałam taką samą sytuację, dla byłego byłam nikim, znęcał się nade mną psychicznie. W końcu dojrzałam, pokazałam mu drzwi. Wyniósł się do swojej kochanki. Później próbował w sądzie pokazać mi, że rozwód będzie na jego warunkach. Pomylił się, bo miałam dowody jego zdrad, adresy panienek. W końcu stanęło na moim, na trzeciej rozprawie uwolniłam się od niego, swoją część mieszkania przepisał na dzieci. Ja pomału dochodziłam do siebie. Po kilku latach poznałam wspaniałego mężczyznę, który dał mi to, czego przez wiele lat nie miałam w poprzednim zwiążku: zaufanie, miłość, mogę liczyć na niego w każdej sytuacji. Czasami lepiej żyć biednie ale szczęśliwie, czego Ci, Igo, życzę.
2
1