Re: czy któraś z Was odważyłaby się...
a ja sie zgodze z buninką....jestem od 2 lat szczesliwa męzatką i mama prawie 7 miesiecznej córeczki....
przed slubem miałam watpliwosci wiele razy, w końcu to decyzja na całe zycie (tyle ile kobiet zamęznych znam- kazda jakies miała),ale "motylki" były wciąż....jakby ich nie było , zwiała bym, nie zastanawiajac sie co kto sobie bedzie myslał....egoizmem jest trwanie w związku bez pewnosci , że kocha sie tak , że tylko smierć może Was rozłączyć (oczywiscie jak bedzie to zycie pokaże)...ja nie wyszłam za mąz dlatego że maz wiedział co lubię, jakie sa moje marzenia czy tez za to że prawi mi komplementy itp itd ale dlatego ze byłam pewna swojej miłosci w 100%,pewna tego ze z nim chce spedzac kazdy jeden dzien swojego zycia,chce miec z nim dzieci i sie zestarzeć.........w dniu slubu nikt dla mnie nie istniał tylko mój mąż,nasza miłośc była tak ogromna, ze czułam jakbym w ogole nie chodziła po ziemi tylko unosiła sie z pol metra nad nią,goscie?nie zauwazalismy ich praktycznie,orkiestra pieknie grała,ja przez całe wesele nic nie zjadłam praktycznie,mało piłam ....bawiłam sie do utraty tchu,ciarki wciaz przechodziły mi po całym ciele jak mąz mnie objemował,dotykał dłoni,pocałował...ja płakałam ze szczęścia....byłam baaardzo szczesliwa w dniu slubu jak i przed,gdy już mineły watpliwosci.....nie jestesmy idealnie dopasowana para,mamy kryzysy,kłocimy sie -ja jestem bardzo emocjonalna osoba...ale wiem tak jak 2 lata temu wiedziałam ze chce sie zestarzec z tym człowiekiem...i motylki nadal są....nie mogłabym przysiegac miłosci gdybym nie była jej pewna,gdyby choc troche wskazywalo na fakt ,że to tylko przyzwyczajenie lub to "jaki on dobry i jak on mnie kocha"....moze jestem egoistka ale wiem ze tylko wtedy gdy ja kocham potrafie uszczesliwiac mężczyzne mojego zycia....ilez mozna udawać????.....rozwód?-jestem osoba wierzącą dlatego uważam to za ostatecznośc...jednak nie wykluczam.....
dziewczyny watpliwosci sa czyms naturalny,ale jesli to nie: typowe, wywołane stresem przedślubnym, przemijające watpliwosci tylko czujecie ze nie kochacie-nie marnujcie i sobie i temu facetowi zycia-nie warto zyje sie tylko raz!!!!
Życze Wam wiele miłości i właściwych decyzji oraz cudownych doznań w tym najpiekniejszym dla większosci dniu waszego zycia (potem jak dzidziol idzie na swiat jest jeszcze piekniej !!!)))))!!!!!!Warto czekac na faceta swojego zycia.....
ps w dniu naszego slubu 2 pary odwołały swoje śluby w tym samym kosciele,jedna 3 tygodnie przed a druga nie pojawiła sie w dniu slubu poprostu(taka ciekawostka)
0
0