Oczywiście, że nie musi chodzić do przedszkola! Ja swojego dziecka dopóki nie musiałam, nie dawałam do przedszkola. Byłam z córką w domu i wykorzystałyśmy ten czas bardzo efektywnie, nawiązując w tym czasie cudowną nierozerwalną więź:) Dziecko bawiło się i "uczyło" w domu, w swoim czasie spało, jadło,,,, Obecnie jest bardzo dobrze rozwinięte. Kiedy już córka poszła do zerówki, była chwalona za widoczną pracę w domu, jest też otwarta na kontakty z rówieśnikami, także wbrew powszechnym opiniom, że takie dzieci są póżniej inne, wyobcowane, jest bzdurą.
Są dzieci spokojne, nieśmiałe, wycofane mimo że chodzą od początku do przedszkola, a są też takie, którym pobyt w domu w niczym nie szkodzi. Owszem, ok. 5tego roku życia dziecko samo zaczyna upominać się o towarzystwo rówieśników, ale wcześniej - warunki domowe wg mnie są o wiele lepsze, niż ciąganie maluszka od samego rana na wiele godzin do przedszkola.
Owszem, od zawsze dzieci szły w wieku 3 lat do przedszkola i te które tam idą dają radę - bo zresztą jakie mają wyjście;)) Ale wzorem lat 80tych - były też takie, które wychowywały się w tych wczesnych latach w domu zarówno przez rodziców jak i babcie/dziadków i też krzywda im się nie stała!
Dbajmy o nasze dziecko i umożliwiajmy mu to, co dla niego wg nas najlepsze! :)
Każde dziecko jest inne, kazde czego innego wymaga.. Najważniejsze, żeby nie patrzeć na to, co robią inni, co mi wypada a co nie.... Tylko patrzeć na dobro naszego dziecka! Jeśli radość sprawi mu pojscie do przedszkola, to jak najbardziej, ale jeśli wiąze się to dla niego z wielkim niemiłym przezyciem, z ciągłymi rozstaniami z domem, bliska osobą, to nie ma sensu robic tego na siłe - bo po co - bo tak wypada?;))
Z własnego doświadczenia powiem, że nikt i nic nie zastąpi dziecku tego, co i jak przezyje w pierwszych kluczowych dla niego latach życia!Jesli ma możliwość bycia w tym czasie z mamą czy tata to żadna choćby najlepsza instytucja mu tego nie zastapi!!!!:)) A rozwinie się z czasme jak kazde inne dziecko! Pozdrawiam
6
7