czy wiązać się z takim mężczyzną...?
Niby nie mój problem ale nie może mi to wyjść z głowy... Bliska mi osoba poprosiła mnie o spojrzenie z boku na jej sytuację i o radę ale ja nie wiem co mam doradzić, bo nie potrafię pozbierać własnych sądów i powiedzieć jednoznacznie zrób tak czy tak. Chodzi o to, że ona się zakochała, on jest cały cudowny, ma cudowną pracę, cudowne zainteresowania, cudownie się z nim spędza czas, ten w łóżku również. Oboje są po trzydziestce. Poznali się latem, byli na dwóch randkach, potem on wyjechał (taka praca) na kilka miesięcy i prawie nie mieli kontaktu, przez cały ten czas tylko kilka krótkich, nieśmiałych maili, w sumie o niczym. Teraz wrócił na niecały miesiąc no i przez ten czas wybuchło uczucie już bez zahamowań, zauroczenie, fascynacja, namiętność, czekałem na ciebie całe życie, wszystko cudownie. Tylko, że tuż przed wyjazdem, po tych trzech cudownych tygodniach usłyszała niecudowne wyznanie, którego się nie spodziewała - on miał już żonę i ma też małe dziecko, ale nie utrzymuje z nimi kontaktu, chociaż mieszkają niedaleko, płaci alimenty i tyle. Jego była żona to bardzo zła kobieta, chodziło jej tylko o jego kasę i takie tam, wiadomo dlaczego faceci odchodzą - bo to zła kobieta była, bardzo źle o niej mówił. Wygląda na to, że on odszedł od żony tuż przed porodem albo krótko po nim. Po rozwodzie są trzy lata. Moja kuzynka nigdy nie miała męża. I teraz chodzi dziewczyna smutna, bo nie wie, co o nim myśleć? On znowu wróci dopiero na wiosnę. Co o tym wszystkim myśleć? Jestem ciekawa opinii osób zupełnie bezstronnych, bo ja nie jestem i bardzo się tym wszystkim przejmuję.