depresja a tabletki antykoncepcyjne
Dziewczyny, czy któraś z Was miała stany depresyjne (bo nie wiem czy mogę u mnie nazwać to depresją) po zażywaniu tabletek antykoncepcyjnych? Próbuję znaleźć przyczynę mojego zachowania, bo już sama ze sobą nie mogę wytrzymać.
Ciągle jestem poddenerwowana, wkurzają mnie błahostki, ciągle obrywa się mężowi, do synka też brak mi cierpliwości. Jestem ciągle śpiąca, nie mam na nic ochoty, praktycznie wszystko i wszyscy mnie denerwują. Teraz też przed chwilą wyżyłam się na mężu, aż biedny wyszedł z domu bo już chyba nie daję ze mną rady :((( Wiem, że ta kłótnia była mega wyolbrzymiona przeze mnie... teraz to wiem :(
Dodam, że nie mam jakiś takich większych powodów do tego by tak się zachowywać. Męża mam wspaniałego, tak samo jak i synka (choć to bardzo żywiołowe dziecko :) ) Nie wiem co się ze mną dzieje, kiedyś taka nie byłam, dlatego wiążę to z tabletkami.
Tabletki antykoncepcyjne biorę od ok roku i tak mniej więcej od tego czasu zaczęłam być coraz bardziej nerwowa, ale teraz to już wogóle porażka.
Boję się przyznać przed sobą samą, że jest ze mną coś nie tak, tak samo jak boję się i zarazem wstydzę pójść do psychologa, dlatego narazie myślałam o odstawieniu tabletek i wypiciu czegoś na uspokojenie. Jeżeli okaże się, że to nie to to będę musiała pójść bo inaczej to stracę męża przez to moje zachowanie :(
Ciągle jestem poddenerwowana, wkurzają mnie błahostki, ciągle obrywa się mężowi, do synka też brak mi cierpliwości. Jestem ciągle śpiąca, nie mam na nic ochoty, praktycznie wszystko i wszyscy mnie denerwują. Teraz też przed chwilą wyżyłam się na mężu, aż biedny wyszedł z domu bo już chyba nie daję ze mną rady :((( Wiem, że ta kłótnia była mega wyolbrzymiona przeze mnie... teraz to wiem :(
Dodam, że nie mam jakiś takich większych powodów do tego by tak się zachowywać. Męża mam wspaniałego, tak samo jak i synka (choć to bardzo żywiołowe dziecko :) ) Nie wiem co się ze mną dzieje, kiedyś taka nie byłam, dlatego wiążę to z tabletkami.
Tabletki antykoncepcyjne biorę od ok roku i tak mniej więcej od tego czasu zaczęłam być coraz bardziej nerwowa, ale teraz to już wogóle porażka.
Boję się przyznać przed sobą samą, że jest ze mną coś nie tak, tak samo jak boję się i zarazem wstydzę pójść do psychologa, dlatego narazie myślałam o odstawieniu tabletek i wypiciu czegoś na uspokojenie. Jeżeli okaże się, że to nie to to będę musiała pójść bo inaczej to stracę męża przez to moje zachowanie :(