depresja poślubna
Czy wy również miałyście coś takiego? Takie rozczarowanie ,załamanie, że oto ten podobno najpiękniejszy i najważniejszy dzień w życiu macie już za sobą? Czy wy również czułyście coś takiego? Taki strach, lęk, masę obaw,że po ślubie wszystko się zmieni,że klamka zapadła, nie ma odwrotu,nie ma wyjścia,jak w klatce? Czy was też tuż po ślubie dopadła myśl,że nic was już nie czeka,no może jeszcze zdrady,kłótnie i rozwód? Dodam,że przed ślubem byłam z moim facetem 10 lat,chciałam tego ślubu,bo kochałam go i kopcham nad życie.Minęły 2 m-ce od ślubu,nic się między nami nie zmieniło,jest po prostu raj,jak przez ostatnie 10 lat,uspokoiłam się,ale czy to normalne, że przeryczałm cała noc poślubna,bo dopadły mnie takie myśli..?