Re: do mam które nie szczepią
My nie szczepilismy Mjaki ze względu, na wczesniactwo, niska mase urodzeniowa, hipotrofię, torbielki w mozgu, drzenia konczyn, nasza nurolog powtarzala ze jak bedzie trzeba zaswiadczeni to wypisze, i z przychodni dzwonili jakos jak Majka miala 6 m-cy, ale powiedzialam ze byla wlasnie chora i miala antybiotyk, dal spopkoj na jakis czas a jak miala jakies 8 m-c wyslali pismo o pilny kontakt w sprawie szczepienia, z tylu jakies paragrafy, ale wezwanie mialo stary druk, teraz to chyba oni powoluja sie na paragraf co mowi o jakism obowiazku obywatelskim czy cos, nie do konca sie wglebialam, bo w koncu poszlismy po to zaswiadczenia do neurolog i mielismy z glowy, gdy Majka miala 11 m-cy poszlismy na pierwsze szczepienie (6w1, mielismy zasiadczenia na darmowe oczyszczone ale to trzy wklucia i w kazdym wkluciu po ok 0.5 ml bazy ktora moze uczulac a majak jest mega alergikiem, w 6w1 jest lacznie niecale 0.5 ml), strasznie sie balismy, bo dziecko z obciazeniami i sie naczytalam, no ale poszlo bez echa, ale teraz zdecydowalismy ze nie bedziemy szczepic po 6 tyg i jeszcze raz po 6, tylko co 9-10 m-cy dawki przypomonajace do 3 r.z., bo dziecko juz nabywa odpornosci, generalnie zrobilismy te szczepienia bo mielismy zawsze mega stracha jak mielismy isc do szpitala, teraz to pewnie na wiosne Majka zacznie jesc piach i inne ciekawostki to akurat bedzie odporna. Nasza peditara powiedzial zebysmy zastanowili sie jeszcze nad pneumokokami jakby do zloka lub przedszkola potem miala isc, ale chyba pozostaniemy tylko z tymi przypominajacymi.
To trudna decyzja, do dzis nie wiej czy dobrze robilismy i robimi, od tak dylemat jakich wiele
0
0