Re: dr Barbara Frankowska-Konopa - warto?
Ja słyszałam o niej bardzo dużo pochlebnych opinii... I nigdy złego słowa...
Ale jak poszłam sama, żeby potwierdzić że jestem w ciąży (z wynikiem krwi) to mi powiedziała, że to jeszcze nic nie znaczy bo na tym etapie ponad 30% występuje poronień...
Kiedy zapytałam czy jakichś czynności mi nie wolno (bo w pracy miałam obowiązek dżwigania pewnych rzeczy) to stwierdziła, że przeciwwskazania mogłyby być dopiero w 3 trymestrze ciąży żeby nie wywołać wcześniejszego porodu, a tak mam robić wszystko i niczym się nie przejmować bo co ma być to będzie... (i że mogę dźwigać, bo jak zarodek silny to wytrzyma, a jak słaby to lepiej żeby się sam poronił - bo przecież natura wie co robi...)
Jak poszłam do niej zdaje się w 10 tyg na usg i widząc taką bardzo skupioną i zaniepokojoną minę podczas badania zapytałam czy wszystko jest w porządku to odpowiedziała, że: "chyba tak, tylko ten zarodek jest jakiś taki dziwny, zupełnie nie podobny do człowieka..."
Nie wiem... generalnie wydawało mi się, że jest kompetentna i dość skurpulatna. Odpowiadała na wszystkie pytania. No i generalnie powiedzmy, że miała rację (zależy jak na to spojrzeć)... Ale nie takich komunikatów oczekiwałam od lekarki która ma prowadzić moją pierwszą i bardzo wyczekiwaną ciążę..
Koleżanki, które mi ją polecały nie miały podobnych odczuć, więc to moja subiektywna opinia.
A kasowała chyba 80 zł za wizytę o ile dobrze pamiętam
3
2