Re: dzieci i słodycze
Póki dziecko nie zna danego smaku (lepszego od dotychczasowych), to nie bedzie za tym tesknić i namawiać cię na słodycze. Jest to jednak jakaś przyjemność dla dziecka, dlaczego jego życie ma sie składać z samych powinności. Sól też jest potrzebna, a słodycze mogą być stosowane np. jako nagroda. Moja w wieku 1,5 roku chodziła do żłobka i nie miałam wpływu na to co je. Poza tym w żłobku byly obchodzone urodziny dzieci, był mikołaj, festyn na dzień dziecka, więc i słodycze były. Pomyśl sobie, że jak twój skarb pójdzie do przedszkola, będzie jedna z takich imprez ze słodyczami, a ono po zasmakowaniu w słodyczy nie będzie mógł się powstrzymać i będzie jadł wszystko jak leci. Tam nikt go nie powstrzyma, że ma tyle nie jeść. Trzeba dziecko przede wszystkim nauczyć kultury jedzenia slodyczy, dzielenia się dobrymi rzeczami. Też preferuję zdrowe jedzenie, gotuję sama, nie używam vegety, przypraw wieloskładnikowych, kostek rosołowych. Ale słodycze to pewnego rodzaju nagroda, no i nie ukrywam, że nie raz przekupstwo.
0
0