Re: dziwactwa naszych facetów - dla śmiechu
boski wątek :) po przeczytaniu stwierdzam ze nasi faceci naprawde sa z jednego worka ;) oto pare- jakze powtarzalnychu u wiekszosci facetow- nawykow mego K.:
-skarpetki obowiązkowo na lewej stronie i oczywiscie porozrzucane wszedzie, byle dalej od kosza z brudna bielizną
-spodnie, oczywiscie zdjete a w zasadzie zsuniete z apetycznego tyłka i polożone w sposób dzieki któremu zaraz mozna je ponownie ubrać
-koszulka, mimo ze noszona kilka godzin i ciągle pachnąca proszkiem do prania, nie nadaje sie juz do niczego wiec trzeba ja gdzies zostawic, oczywiscie NIE w koszu na pranie
-szuflady, szafki, szafeczki zawsze muszą byc otwarte, bo a nóż bede chciał za chwile wyciągnać z niej widelec
-przy łózku cala tona butelek, kiedys pepsi, teraz obojetnie czego- byle gazowanego, slodkiego i kolorowego, to tego pare kubkówi szklaneczek
-puszki po piwku zawsze musza zostac do nastepnego dnia na stole, chyba po to zebym zobaczyla ze byly tylko 2 :)
-łózko sluzy do pracy, jedzenia, targania psa sierściucha, generalnie spać juz tam sie nie da, no ale mus to mus, a połozenie koca to olbrzymi problem
-wycieraczka przed domem nie istnieje, przeciez buty wyschną na dywanie,to nic ze bylo odkurzone :)
- generalnie jest bałaganiarzem, co pewnie wywnioskowalyscie czytajac moja wypowiedz, ale np:
!!!uwielbia rozpakowywac zakupy jedzeniowe, przy czym oproznia cala lodkowke i wyjmuje wszytsko, uklada, przeklada, wedlinki wklada do specjalnie wczesniej zakupionych pudeleczek, wszytsko jest posegregowane i nie daj boze cos przelozyc :) ponadto gotowac nie lubi, bo w sumie nie umie, ale za to kocha kroic i kroi w kosteczke wszystko i wtedy wsadza do osobnych miseczek, co oczywiscie mnie doprowadza do szalu, na szczescie ostatnio "polubil" zmywanie :)
jej, az mi ulzylo :)) pozdrawiam i łaczmy sie w sile aby z nich pewne rzeczy wyeksmitowac, bo normalnie sie nie da :)
0
0