egzamin praktyCzny
Część teoretyczna zdana za drugim razem, kwestia dziś już wiem stresu. Egzamin praktyczny , podejście pierwsze oblane z panią Egzaminator Emilią niestety na łuku potrącenie tyczek. Faktycznie wydawała się być bardzo oficjalna co dalej to niestety nie miałam przyjemności dłużej jej poznać. Na drugi musiałam czekać tydzień było to dla mnie stresem ponieważ w swojej szkółce do kupowałam godziny nauki jazdy , ale z tego co wiem to okres oczekiwania tydzień nie jest aż tak długi. Niestety im tym razem oblany na rękawie przez potrącenie tyczek , ale znowuż pan Egzaminator ( nie pamiętam imienia :) ) bardzo przemiły żartowaliśmy z tego itd. No więc znowu kasa ,a potem ustalenie terminu kolejnego i tam było wtedy lekkie spięcie ponieważ kobieta wymyśliła sobie około 3 tygodni wtedy miał być to 6 października powiedziałam jej że oszalała czy zdaje sobie sprawę ile kosztuje godzina kursu w szkołach jazdy itd itp to nagle znalazł sie termin ,,na wczoraj" :) i znów tylko tydzień czekania . I ten był szczęśliwy z panem Romanem Mańkowskim . :) minusem są godziny egzaminu masz 17.15 a niestety zaczynasz o wiele później. Dodatkowy stres bynajmniej w moim przypadku :)