ekspedientki w carrefour Gdańsk
Jak w nagłówku, roczek syna, zamawiam torty plus kilka różnych kostek ciast, rachunek wysoki, poprosiłem dodatkowo o dwa wafelki do lodów dla dziecka w wózku, a blondyna na kasę i 2x 0,20 złocisza;
nie komentowałem, nie należę do oszczędnych, zapłaciłem, podziękowałem i wyszedłem, żona w domu natomiast, kiedy opowiedziałem o sytuacji, stwierdziła, że gdyby od niej chciała wydębić za te 2 biedne wafelki, kazałaby jej sobie je z w dupsko wsadzić i naliczyć na kasie 0,40 zł.
Cóż ja, moi znajomi i rodzina, do tej pory wierni klienci sowy, zauważamy już, że nie tylko sowa na rynku...
Jednym słowem zraziłem się do firmy.
nie komentowałem, nie należę do oszczędnych, zapłaciłem, podziękowałem i wyszedłem, żona w domu natomiast, kiedy opowiedziałem o sytuacji, stwierdziła, że gdyby od niej chciała wydębić za te 2 biedne wafelki, kazałaby jej sobie je z w dupsko wsadzić i naliczyć na kasie 0,40 zł.
Cóż ja, moi znajomi i rodzina, do tej pory wierni klienci sowy, zauważamy już, że nie tylko sowa na rynku...
Jednym słowem zraziłem się do firmy.