Druga wizyta. Wchodzimy do restauracji. Żona wchodzi może ze dwa metry od wejścia. Podchodzi do niej kelnerka i pada tekst: "Proszę się cofnąć, stanąć tam (pokazuje na tabliczkę z informacją, "proszę czekać na wskazanie stolika") i poczekać. Ton - lekko władczy. Ja rozumiem, że organizują sobie w ten sposób pracę. Ale nikt nie biegł do stolika, tylko jedna osoba wyszła w stronę sali. A poza tym - co to za tekst do klienta? Co to za forma? Ostatecznie pani zaproponowała nam stolik vis a vis wyjścia z toalet, twierdząc że ma wszystko inne zarezerwowane. Może i tak, ale forma w jakiej całe zajście się odbyło jest dla mnie niedopuszczalna. Nie skorzystaliśmy, wychodząc i długo się zastanowimy zanim znów zaryzykujemy wizytę w Tesoro. A szkoda, bo pizza jest rewelacyjna, mimo wysokiej ceny.