hej! zauważyłam manię wielbicieli tej piosenki, a to przecież piosenka o tym, że kobieta nie kocha tego, którego poślubia. dla mnie - straszna sprzeczność. zwróćcie uwagę..

Moja koleżanka chciała to na pierwszą piosenkę, ale na szczęście wybiłam jej ten pomysł z głowy.

ja mialam " Niebieska piosenke"

ja też tak uważam..nie lubię tej piosenki...a na dodatek orkiestra dedykowała mojemu mężowi ode mnie tę piosenkę! myślałam że mnie szlag trafi,bo nie prosiłam o nią.... ale nikt tego na szczęście nie zauważył...

No to rzeczywiscie fajna dedykacja, że "...ja go nie kocham..."

A ja mialam WINDĘ DO NIEBA, ale nie na pierwszy taniec, tylko w trakcie wesela raz leciała. A w piosence generalnie chodzi, że babka kocha się w facecie z ekranu na zabój, a wychodzi za innego. MOIM ZDANIEM TO PRZEPIĘKNA PIOSENKA!!!

ja mam w umowie z DJem, że nie może być tej piosenki na weselu
nawet na specjalne życzenie gościa :)

nie no piosenka jest melodyjan i wpada w ucho ale na wesele sie nie nadaje za nic

racja piosenka szybko wpada w ucho,ale na wesele absolutnie się nie nadaje!

Głupoty gadacie....wszystkie utwory bierzecie tak poważnie? Czy te po angielsku też sobie tłumaczycie na polski i jeśli są smutne? 50 % piosenek jest o nieszczęśliwej miłości.

Poza tym wracając do "windą do nieba" to 2+1 śpiewa o facecie z telewizji.
Ja bym raczej zinterpretowała to jako miłość do aktora, gwiazdy, która się kończy i zastępuje ją prawdziwe życie. Ale jak sama autorka śpiewa jest to tak czy owak winda do nieba. Czyli coś pięknego. W miejsce platonicznej miłości wchodzi życie, może jeszcze go nie kocha ,ale przecież potrzeba lat by miłość dojrzała i by kogoś kochać.

A nie puszczanie jej na weselu przez wyciągnięcie jednego zdania jest głupotą i brakiem dystansu do sztuki.

tiaaa...

Na pierwszą piosenkę zdecydowanie się nie nadaje.
A jeśli chodzi o angielskie teksty to kiedyś miałam ochotę zatańczyć do jednej piosenki bo miała bardzo piękne słowa o miłosci, ale stwierdziłam że większość gości nie zrozumie ani jednego słowa.
Nie wiem jak dziewczyny ale ja wypowiadam się głównie jeśli chodzi o pierwszy taniec.

Swoją drogą jeśli chodzi o wesele to u mnie z utworów 2+1 będzie "Easy Come Easy Go" O wiele fajniejsze bo można potańczyć a słowa w sumie tez nie są o tym jak to się kochają...

No na pierwszy taniec raczej nie, choć jak wspomniałam wczesniej byłam na weselu gdzie tańczyli przy My heart will go on...Celine Dion..To dopiero przegięcie

No ta piosenka raczej tak nieciekawie się kojarzy...

acha, jeszcze jedno: do sformułowania tego wątku skłoniła mnie nie tyle wnikliwa analiza tekstu, co pewna sytuacja (śmieszna chyba) - pewna panna młoda poprosiła mnie, aby zagrać ten numer w kościele.. więc.. chyba rozumiecie. nie dość, że w kościele, to jeszcze o nieszczęściu zamążpójścia. taka ciekawostka:)

jeszcze go nie kocha, ale dojrzeje... hmm, dziwne to, jak dla mnie:) ale sympatycznie pozdrawiam i nie prowokuje do dalszej dyskusji.

zgadzam sie z Riną i Cleopatre
to przepiękna piosenka i nie będę miała nic przeciwko jak zostanie zagrana na weselu

też się zgadzam w Wami dziewczyny, sama nie analizuję tekstów, to tylko muza do tańca, a goście tym bardziej nie wnikają (przynajmniej moi)po prostu się bawią, jak jest coś skocznego i fajnego, to bez względu na tekst do tańca porywa, a wątpię żeby moi goście się zastanawiali czy to o miłości szczęśliwej czy nie, a jak o nieszczęśliwej to zaraz psychoanaliza, dlaczego ją grają:)) bez przesady...
nie mówię o pierwszym tańcu, sama nie wiem jeszcze co to będzie, ale na pewno nie dam się zwariować:)