Re: gdynia np. wielki kack
Tak się składa że mieszkam tuż przy Wielkim Kacku (czyli na Fikakowie). Jest to ładna okolica, są sklepy typu Lidl czy Biedronka, ale niestety odcięta od SKM (daleko!), czyli trzeba dojechać najpierw autobusem do SKM i się przesiąść. Panuje nuuuuda, bo to dzielnica typowo "sypialna". Śpisz, jesz i do ropoty, wracasz, śpisz i tak w kółko. Do tego ul. Wielkoposka i Myśliwska są strasznie zakorkowane, ponieważ Karwiny i osiedla w okolicy się rozrastają, aut szybko przybywa, a pasy ruchu tylko tylko 2 jak za Gierka :( Wracam zmęczony z pracy, muszę przesiąść się z SKM na autobus, który wypełniony po brzegi spoconymi ludżmi dalej wlecze się po Wielkopolskiej w korku prawie 30 minut. KOSZMAR!!! Napisałaś, że lubisz jeżdzić do Sopotu i tu akurat Wielki Kack Ci by pasował, bo jest bezpośredni autobus na Monciaka (181), a w nocy można wrócić z centrum Gdańska i Sopotu autobusem "N1" bez żadnej przesiadki. To akurat super. Jęsli idzie o Mały Kack, to jest to takie spokojne osiedle domków i bliżniaków. Niby trochę bliżej SKM, ale w sumie pieszo to znowu i tak daleko.
Osobiście, nie mogę się doczekać wyprowadzki z Fikakowa bliżej SKM-ki. Nie założyłem rodziny, lubię życie towarzyskie i mieszkanie (dojazdy!) tam to męczarnia i strata czasu. Rodzinka może by miała fajnie, dzieci miały by się gdzie bawić etc., ale dla młodej osoby bez rodziny to porażka żyć na zadupiu.
0
0