Witam dziewczyny.

Jeżeli któraś z was doświadczyła stalkingu, prześladowania, przez byłego chłopaka, męża, koleżankę itd. i ma siłę i ochotę (bo wiem, że to może być przeokropnie traumatyczne przeżycie), proszę opowiedzcie mi o tym. Jak potraficie. Nie będę tego w żaden sposób oceniać, publikować, przekazywać dalej ani o tym rozmawiać.
Nie potrzebuję ani nie chcę żadnych imion, nazwisk, nie będę się z wami kontaktować jeżeli wyraźnie nie napiszecie, że mogę.
Adres tellme.sth @ wp.pl
Pozdrawiam

Mila

do mnie ciągle jakieś babska wypisują sms'y po nocach, też mogę być ofiarą stalkingu?
p.s. przypominam o równouprawnieniu i parytetach!! na jedną stalkingowną kobietę MUSI przypadać jeden stalkingowany mężczyzna!!!

ok. to czekam na maila.

@Hal - akurat to nie jest temat do żartów. Nawet nie wiesz, jakie to jest traumatyczne przeżycie. Jak to rujnuje psychikę i zdrowie.
Ja wiem bardzo dobrze. Zatem bardzo Ciebie i innych proszę, aby się z tego nie nabijać.
@Mila odezwę się do Ciebie po długim weekendzie.

a można wiedzieć po co ci takie informacje?? z wlasnego doświadczenia wiem że stalking to okropne przezycie które już do końca życia pozostaje w glowie zwłaszcza jak się jest prześladowanym przez byłego partnera

@Majka - zmienia się numer telefonu, a jak to niemożliwe, blokuje się połączenia i SMS'y przychodzące od wybranych numerów, proste i nieskomplikowane.

Tudzież znajduje się osobę stalkującą i przechodzi na ręczne tłumaczenie jeśli słowne nie działa :)

prawda^^

@Hal i Kocio - widać, że nic takiego nie przeżyliście.
Zmienić nr telefonu - ba banalnie proste. Tylko, że stalking nie polega tylko na wysyłaniu sms'ów i dzwonieniu. Najlepiej zmienić mieszkanie, pracę, wyjechać z miasta, albo jeszcze lepiej z kraju. Porzucić swoją rodzinę.
No banalne....
Dzięki za dobrą radę
Przywalić w mordę też bezcenna rada.
Powiem Wam jedno, o ile sama żartuję w wielu wątkach, chociaż, gdzie trzeba bywam poważna, to autentycznie, jak płachta na byka działają na mnie takie wypowiedzi odnośnie stalkingu.
Nie życzę Wam, aby taka sytuacja Was spotkała, ale gwarantuję, że zmienilibyście zdanie.
Wiem, przemawiają przeze mnie emocje, ale nie umiem myśleć o tym na spokojnie.

Przeżyłem, oj przeżyłem. Pewna pani coś sobie ubzdurała i terroryzowała mnie przez bardzo długi okres czasu, wtedy stalking, jako taki, nie był przestępstwem. Zrobiłem dokładnie to, co napisałem - zmieniłem aparat telefoniczny z opcją filtracji połączeń przychodzących i sms'ów i...zapadła cisza. Owszem, parę razy naszła mnie w pracy, wezwałem policję, została zatrzymana, chyba do niej dotarło, że to nie są żarty i dała sobie spokój.

Oczywiście owa pani zmieniała numery (na kartę), więc po pierwszym dziwnym sms'ie z nieznanego mi numeru była natychmiast blokowana, po paru miesiącach dała sobie spokój. To samo tyczy się drogi mailowej.

Dzisiejsza technika pozwala w bardzo i prosty sposób pozbyć się telefonicznego intruza. W pozostałym zakresie (śledzenie, wystawania pod domem, kierowanie werbalnych gróźb karalnych, etc.) należy zawiadomić organy ścigania.

A Kocio ma rację; jeśli masz męża/partnera/przyjaciela* to mężczyzna już będzie wiedział, co zrobić.

*niepotrzebne skreślić

" A Kocio ma rację; jeśli masz męża/partnera/przyjaciela* to mężczyzna już będzie wiedział, co zrobić." - a jeżeli nie mam? Rada odpada.
Twoja również, gdyż jak napisałam nękanie telefoniczne nie jest jedyną forma stalkingu.
Tobie wystarczyła zmiana nr, czy blokowanie nr w telefonie. Ja musiałabym zmienić swoje życie. Zostawić rodzinę, przyjaciół, pracę i się wynieść, jak najdalej.
Organy ścigania??? Przyjeżdżające po godzinie, bo nie ma patrolu w okolicy, sprawy ciągnące się miesiącami, ginące akta itd....
Wierz mi byłabym zadowolona, gdyby forma nękania mnie, była tak łagodna, jak u Ciebie.
I niestety niektórzy sa dużo bardziej "wytrwali" niż Twoja stalkerka.
W literaturze podają, że średni okres nękania to 1,5 roku do 2 lat. Potwierdzam. Naprawdę wierz mi, można stracić zdrowie.

Majka, spokojnie. Co do tzw. ręcznego tłumaczenia, to Kocio ma trochę racji. Podam sytuację, która spotkała dziewczynę mojego znajomego. Było tak, że do dziewczyny przychodziły smsy, głuche telefony i czasami zwykłe telefony przeważnie spod tego samego nr, tyle że rozmówca się zmieniał. Czasami były telefony spod tzw. prywatnego. Mój kumpel pomógł swojej dziewczynie tak, że najpierw na chłodno przeanalizował sytuację (żeby wiedzieć co potem przekazać policji). Czyli tak, ile smsów/telefonów na dzień, jaki nr, o co chodziło etc. Z tego co mi wiadomo zdobył nawet odpłatny biling rozmów od operatora sieci. W końcu ustalił kto to jest ze 100% prawdopodobieństwem. Potem zadzwonił na policję. Miał akurat nieszczęście (a może szczęście), bo trafił na typowego policjanta, który to policjant sam poradził mu żeby sprawę rozwiązać w sposób siłowy (było to już po wprowadzeniu ustawy o przestępstwach na tle stalkingu). Wtedy kumpel wedle przykazań pana władzy skontaktował się ze swoim innym kumplem, który to z kolei miał kontakty z półświatkiem przestępczym. Wyjaśnił tamtemu kumplowi, że chciałby załatwić raz a dobrze sprawę, czyli wytłumaczyć gnojowi, który nęka jego dziewczynę RĘCZNIE że tak robić nie wolno. Na drugi dzień razem z dziewczyną i smutnymi panami podjechali w miejsce gdzie przebywał gnój. Dziewczyna tylko miała pokazać o kogo chodzi. Tamci następnie "wytłumaczyli" gnojowi, że nie wolno dręczyć innych i od tamtej pory jego dziewczyna i on mają spokój. To tyle. Pamiętaj, że jest ustawa o tych przestępstwach stalking/mobing etc. Tyle, że policja nie tak chętnie się za to zabiera, prędzej sugeruje żeby sprawę w sądzie wytoczyć itd. No, ale jest jeszcze psycholog policyjny, o czym mój kumpel i jego dziewczyna nie wiedzieli, a tamten policjant zapomniał czy też nie wiedział nie wiem. W każdym razie to tak jakoś było.

Tyle razy pisałem, że nie chcę już otrzymywać informacji o wygranych nagrodach a oni mnie wciąż stalkują. nie mogę spać po nocach. O 2 w nocy budzę się i myślę... 5 minut, pewnie napisali, nie nie sprawdzę, może zasnę. Nie, muszę sprawdzić, 15 minut... jednak sprawdzam. A jednak, znowu napisali. Nawet w nocy.

A tak serio, to czy stalking ma części wspólne z mobbingiem? W pracy na PUBa ktoś nieustannie pisał teksty tak ułożone, żeby inni wiedzieli, że mnie wyśmiewa. W końcu pożegnałem się z robotą, bo zrobiła się już zbyt gęsta atmosfera.

Po pierwsze zgłosić sprawę na policję i sie nie bać , jesli to nie skutkuje to zapewnić takiej osobie zwolnienie L4 na pół roku, z pozdrowieniami od zleceniodawcy.

Bardzo dziękuję tym, którzy napisali. Nie sądziłam, że jest to tak częste i do tego stopnia nękani mają problem z otrzymaniem pomocy. Przerażające.

Proszę piszcie jeżeli jesteście w stanie o tym mówić.

to jest straszne czlowiek sam do siebie czuje wstyd zwlaszcza jezeli sa rozpowszechniane sytuacje z przeszlosci:(

Trzeba byc naprawde nieludzkim zeby zartowac sobie z takich spraw...

Strasznie jest problem z otrzymaniem pomocy chocby nawet jesli ktos ma znajomosci w policji