dziewczyny napiszcie proszę jak długo u was trwał zanik pokarmu ,odstawiłam córeczkę juz 2 tygodnie temu, jest tylko na mm a ja dalej mam pokarm czy coś źle robię?od poniedziałku wsuwam tabletki zapisane przez lekarza i tylko jedna pierś jest pusta a druga dalej produkuje mleko,boli,tworzą sie guzki-jak wy sobie poradziłyście?co robić?

Uuuuu, ja to Cię nie pocieszę. Miałam pokarm jeszcze przez 10 mc od momentu, kiedy przestałam karmić młodą..
Więc 2 tyg to pan pikuś ;)

ja miałam 2 miesiące a potem ginekolożka dała mi tabletki na zasuszenie (Bromergon).

ooo, tego g*wna to ja nie mogłam. Miałam takie mdłości i bóle głowy po tym, ze nie dałam rady, nawet jak zmniejszyli mi dawkę.
Po 10 mc samo zaschło ;)

Nie wiem czy to co mi leci z piersi mozna nazwac ppokarmem chodzi mi o ilosc ale jak nacisne piers to nadal mi leci - Emi ma 1 rok i 1 mc

masakra:(

Amika, a ile twoj maluch ma?

mjakmama - mój syn miał wtedy prawie 2 lata :) A skończyłam go karmić jak miał 1 rok i 2 mc.

Ja też dostałam Bromergon,niestety nie mogłam go brać bo bolała mnie głowa ,bardzo źle się czułam i byłam zła jak osa ;(

ja jeszcze przez prawie rok

a ja powoli odstawialąm i prawie od razu mi wyschly.... Więc nie ma reguły..

Odstawiłam jakiś miesiąc temu i wciąż mam pokarm... Ale u mnie na szczęście nie ma żadnych guzków itp. Ogólnie odstawiałam Mata stopniowo przed definitywnym pożegnaniem z piersią karmiłam go tylko raz dziennie.

ja po synu przez pol roku mialam pokarm(co tydzien bylam zalana) a potem byla druga ciaza i w ciazy mialam juz do karmienia cory,
teraz od czerwca nie karmie i mam jeszcze, mimo ze w obu przypadkach karmilam juz tylko raz dziennie i i tak mleczarnia dziala, ale jest lepiej niz za pierwszym razem bo mam mniej i tak czasem wycieka(raz na miesiac),

odstawiłam jakies 2 miesiace temu i nadal mam pokarm :) ale poniewaz nie mam nawalów, guzków itp to nic z tym nie robie bo w sumie wole aby samo sie cofnelo niz brac jakies tabletki

po pierwszej miałam 2 lata okarm po odstawieniu :) a teraz juz rok nie karmię i nadal mam pokarm :) nie mega wielkie ilosci ale jednak :)

u mnie raz dwa i było po pokarmie :]



ale nie odstawiałam(odciągania) gwałtownie tylko pomału :) co kilka dni 1 ściąganie pokarmu mniej :] i skracałam czas :]

ostatnie kilka dni ściągałam po 1 razie, przez ok 2-3 minuty :] (z 15 na 1 pierś)

przerwałam i już :) po zawodach :]

zapomniałam - od razu przeszłam na pigułki "normalne"(nie dla karmiących) - zawarte tam hormony też wpływają na zmniejszenie ilości pokarmu. (tak mi tłumaczyła ginekolog)

ja nie karmię od czerwca i nadal coś tam mam, ale nie leci nic samowolnie ;). Ogólnie lajtowo moje cycki przeszły odstawianie, bo już karmiłam naprawdę rzadko, pod koniec może 2-3 razy na dobę i to tylko tak dorywczo (po piciu i po jedzeniu), wiec one już miały mało pokarmu. Jak odstawiłam całkiem to nie było ani zastojów ani nie były napełnione / przepełnione, po prostu sobie powoli zaczeły "usychać", o tak "usychać" to dobre słowo ;)
Współczuję Ci, bo raz miałam zastój i myślałam, że umieram.... ;)

a mogę spytać AsiaGda czemu ściągałaś? ja też tak robiłam i ciekawa jestem powodów u innych osób :) ja miałam kryzys laktacyjny, z dnia na dzień coraz mniej aż odstawiłam laktator i może ze 2-3 razy z rana albo przy kąpieli poleciały jakieś kropelki a tak susza

Gość - pisałam wiele razy ;) przepraszam ale jestem tak padnięta, że nie mam siły pisać raz jeszcze ;) jeśli chcesz poczytać naszą historię walki o pokarm - zapraszam np tu http://forum.trojmiasto.pl/Sciaganie-pokarmu-t181839,1,16.html :)