1. Szybę kominka świetnie czyści się lekko zwilżoną szmatką z użyciem popiołu z tegoż kominka (żadna chemia nie jest potrzebna).
2. Pościel suszę wieszając na karniszach, zamiast firan.
3. Piętki od chleba suszę na bułkę tartą.
4. Ciuchy mam w dwóch wariantach i tak je piorę: jasne (beże, błękity, róże, pastelowe kolory) i ciemne (granaty, ciemne czerwienie, ciemne szarości, czarne). Używam tylko płynu do kolorów.
5. Tak skompletowałam garderobę, że wszystko pasuje do wszystkiego. Mogę się ubrać na ślepo, a i tak będę dobrze wyglądać.
6. Pasteryzuję wszystko, co ugotuję w większych porcjach. Wtedy w chwili słabości wyciągam słoik, podgrzewam i obiad gotowy.
7. Zbieram sok/sos spod mięs duszonych i pieczonych do słoika i kiedy muszę szybko przygotować urywającą rzyć pieczeń, podlewam tym zebranym wcześniej sosem, dodaje masę smaku bez godzin duszenia.
8. Pranie strzepuję i prostuję przy rozwieszaniu. Nie noszę cienkich koszul, więc od lat nie używam żelazka.
9. Dałam sobie spokój z kupnymi, g*wnianymi peelingami. Do kieliszka lub słoiczka wsypuję sól morską drobnoziarnistą i dolewam trochę oleju z pestek winogron. Działa jak złoto, nie zapycha rur, co prawda trochę szczypie, jak dostanie się do ran, ale skóra też szybciej się regeneruje i nie występuje jej przesuszenie.
10. Lekko przejrzałe owoce przebieram, okrawam z ewentualnych wad i zapiekam z odrobiną mąki ziemniaczanej pod kruszonką. Najlepiej działają jabłka, takie już lekko pomarszczone.
11. Kiełki hodowane w słoiku na parapecie. Świetny dodatek do kanapek, jak zbraknie sałat, lub nawet baza do sałatek, surówek.
12. Mam w lodówce butelkę bazy do drinków, w zależności od tego, co akurat mi smakuje, robioną na syropie cukrowym, np. z dodatkiem soku z limonki i mięty. Kiedy mam ochotę na drinka, mieszam bazę z lodem i alkoholem i w 3 minuty mogę drineczkami obdzielić całe towarzystwo
13. Polecam również talerze i naczynia do zapiekania ceramiczne z ceramiki Bolesławiec
https://andyceramika.pl/talerze Praktycznie nic się do nich nie przykleja.