Przeprowadzamy się do innego województwa. Niestety brak nam pomysłów jak to zorganizować z głową. Nie mamy auta. Na odległość mieszkania nie da się wynająć, a hostel to duży koszt. Koty są zbyt małe, by zostały same w obecnym mieszkaniu na czas szukania nowego lokum. Ma ktoś podobne doświadczenia?

Na odległość nie da się? Od kiedy. Teraz wszystko się tak robi. Jak ktoś się zgodzi na koty...to może być problematyczne, do tego jeszcze kilka kotów? Nie każdy akceptuje zwierzęta z uwagi na wiele czynników. Ostatecznie umówcie się na spotkania i tylko gdzieś kilka noclegów na czas szukania weźcie.

Mieszkań i tak szuka się najpierw w internecie. Umówcie wszystkie spotkania w celu zobaczenia mieszkań na jeden konkretny dzień i wtedy sami jedźcie do tego innego miasta. Do kotów może wtedy przyjść zaprzyjaźniona osoba, żeby opróżnić kuwetę, zmienić wodę w miskach, dać jedzenie.

Hostel na parę nocy to wydatek ok. 400 zł. :( Rzeczy chyba tylko kurierem da radę przewieźć... Ciężka sprawa. :(

Poproś znajomych z samochodem/samochodami.

Możesz także zamówić transport na terenie województwa...

A nie można poprosić kogoś o opiekę nad kociakami w obecnym mieszkaniu? Nawet płacąc komuś wyjdzie znacznie taniej niż w hostelu, a koty będą zabezpieczone.

Nic się kotom nie stanie przez dobę czy dwie jak będą same.

Jja bym oddala do azylu...koty sa fuuj

Mam nadzieję, że jak będziesz stara, miała sklerozę i nietrzymanie moczu czyli też będziesz fuuuj, to Cię najbliżsi też oddadzą do azylu...

Nie przeprowadzaj sie kolo mnie bo nie lubie kotow !

Chyba nie wiesz jakie choroby przenoszą koty ( bylo to w szkole podstawowej na lekcji przyrody) chyba że jej nie ukonczylas

A wiesz, jakimi chorobami mogą Cię zarazić ludzie? Gruźlica, koklusz, grypa, ze o AIDS nie wspomnę... I co?

Wole zarazic sie od czlowieka niz brudasa kota... Ale jak lubisz brud smród to miej gromadke kotow. Jedni kochają zwierzeta a drudzy dzieci. Po twoich opiniach uwazam ze jestes stara panna bezdzietna przykre.....

No i popatrz, nie jestem starą panną - mam męża, rodzinę, 2 koty - i trochę oleju w głowie, w przeciwieństwie do niektórych...Jak dotąd nie zaraziłam się od kotów niczym, natomiast Tobie współczuję... i tyle w tym temacie i w tej dyskusji.

bardzo dobrze mu powiedziałaś!! Ja też mam męża, rodzinę i trzy koty i jakoś żyję. Żadnego parcha nie mam.