wytlumaczcie mi dziewczyny jaka to suknia -beza... to okreslenie obrazliwe czy raczej chodzi o styl ??
mozecie wkleic zdjecia??
chcialabym co zrozumiec ..
pozdrawiam i dzieki

Styl sukni... kiedyś bardzo modne... teraz raczej nie.

Typ sukni charakteryzujący się ogromnym dołem, teraz mówi się na nie zgrabniej Princessa,
typowy dół bezy to - obszerne ilości tiulu, atłasu lub innego materiału, zazwyczaj z dużym kołem. Swego czasu kiczowato łączone z koronkami typu firanowa gipiura, teraz znacznie ładniej z delikatnymi aplikacjami z koronką.

Obecnie typy Princessa bardzo modne, aczkolwiek nie do każdej figury.
Obecnie na topie w żartach są suknie typu Wielki Ptak z ulicy sezamkowej (suknie w których farfocle z tiulu są przyszywane bez ładu i składu daja bliżej nieokreślony kształt upierzenia)

Każdy typ sukni jesli jest ładnie odszyty i dobrze dobrany do figury, będzie wyglądał efektownie i elegancko :) czy to będzie beza/princessa czy też Wielki Ptak czy każdy inny pomysł.

Tak to styl sukni, ale faktycznie 'beza' nabralo pejoratywnego wydźwięku.

Owszem, niby pejoratywnego... Ale mi się to wydaje i tak dużo bardziej bezpretensjonalne niż "princessa" czy "księżniczka" (żeby nie było: też miałam w tym stylu ;-), tylko taką niedużą bezę).

Ciekawe swoją drogą, kiedy Janko się tu wypowie...

janko w wątkach raczej się nei wypowiada
on zakłada wątki w których podsumowywuje swoje rpzemyślenia;)
i jest idolem kilku pokoleń weselnika

Moim też już się stał, doprowadza mnie za każdym razem do łez... ze śmiechu.

Ale ten wątek dla niego wymarzony... Ciekawe, czy się nie złamie i nie dołączy ;-)

A mi sie wydawalo, ze princeski to takie rozlozyste suknie z ilus tam warstw tiulu albo czegos innego "lekkiego", troche taka przerosnieta spodnica baletnicy, a bezy to takie szerokie, drapowane, zrobione z jakiegos ciezszego materialu. Troche to wyglada jak wielka kupa bitej smietany albo jakiegos kremu.
Tak mi sie to kojarzy :)

mi sie raczej wydaje,ze beza sie mówi jak suknia jest nie za bardzo dla danej dziewczyny. W stylu: wygląda jak beza, bo nie każda duża suknia na dole na każdej pannie będzie tak wyglądała,że za dużo za bardzo. Ja miałam większą suknię ale wyglądałam niebezowato

a ja się zgadzam z anek, też mam takie skojarzenia:P bo "księżniczka" to taka strojna, zdobiona bardzo. a beza to tak bardziej sam materiał w bardzo dużych ilościach.

to jest dla mnie niebezowato

a to już trochę bezowato-czyli dużo przycieżkawo

top bezy - poszukaj sukni ślubnej księżnej Diany:)

ta druga suknia jak dla mnie to beza wlasnie :)

Cykl artykułów „Jak dobrać idealną suknię ślubną” autorstwa Joanny Abram, http://www.akademiametamorfoz.pl

>>>Mamy kilka standardowych krojów jeśli chodzi o suknie ślubne:

- litera A
- „rybka”
- „beza”/”księżniczka”
- empire

„Beza”. Ten fason polecany jest przede wszystkim dla Pań o drobnej, szczupłej budowie ciała.

Charakteryzuje się dość dużym rozkloszowaniem na wysokości najczęściej tuż nad biodrami. Może niestety nieco optycznie powiększyć nasze gabaryty.

Zdecydowanie jest to „bajkowy” fason, często zwany również „księżniczką”.

jak zwał tak zwał, ale beza to beza a księżniczk to księżniczka- jak dla mnie:P

a dla mnie to głupota ślepo podążać za modą, najwazniejsze co komu pasuje do figury. Tak jak kiedyś prawie wszystkie suknie były księżniczkowate i rzeczywiście pannay młode dość niskie i przy kości wyglądały jak "bezy". Naomiast teraz jest moda na dopasowane, proste kiecki, a te z kolei też nie pasują każdemu ponieważ tłuszczyku nie może być za dużo żeby się nie odznaczał, a chłopięca figura bez wcięcia w talii tez odpada:)
Ale oczywiście najważniejsza jest MODA:) hehe

ja sie tak pytam .. bo rozsmieszylo mnie ostatnio tego typu stwierdzenie i chcialam zobaczyc jak Wy to rozumiecie :)
ja mam chyba beze ... chyba bo ma duze ilosci drapowanego materialu ... zupelnie nie "w moim stylu" ... jak babeczka przyniosla do przymierzalni to kazalam wyniesc bo nie bede przymierzac ( jestem dosc duza dziewczynka) ale Pani sie uparla ze tylko sprobowac a jak zmierzylam to bylam w szoku ze wcale nie wygladam grubo w czyms takim ( o ile ktos gruby moze grubo nie wygladac ) no i jest ta ...
i po raz kolejny mimo zarzekania sie kupilam zupelnie co innego niz chcialam i w dodatku jestem super zadowolona ... a czy tak bedzie dalej to sie okaze po slubie ....hehe
nie ma to jak MODA
pozdrawiam