jest fajnie ale bez szału ;-)
fajna nazwa. zaciekawia. wybieraliśmy się tam już od dłuższego czasu, bo z opisów i opowieści wydawało się być super (poza kuchennym zapachem zaznaczanym wszędzie). wystrój świetny, bardzo klimatyczny i nietuzinkowy. obsługa nie bez zastrzeżeń ale bywało gorzej. pani zdecydowanie za mało zajęta klientami, zbyt dużo kolegami przy barze. ceny - no za wysokie! 3-4 zł mniej robiłoby wielką różnicę. no i jedzenie. zup nie polecam, bo są nijakie, bez fantazji i chyba bez przypraw (ale może taka jest idea kucharza, wtedy nie dyskutuję. nie mówię tu o soli żeby było jasne). były niestety podane w bardzo zimnych kokilkach i zrobiły się chłodne w 3 min. zjedliśmy również kanapki i frytki. jedno i drugie megapycha! dawno nie jadłam takich dobrych frytek, nawet na zimno. wszystko za to pięknie i zachęcająco podane. również minimalizm karty dań jest zachęcający. i pomimo tego barowo - tłuszczowego zapachu, który na kilka dni wchodzi w ciuchy jak w barze Kmar (zróbcie coś z tym! tyle ludzi się na to skarży...przy takich cenach warto byłoby zadbać o klienta) przyjdę znowu spróbować innych potraw.