Re: kamerzysta
Sorry Jacku, ale piszesz bzdury.
Z reportażem i filmem jest jak z kwadratem i prostokątem. Każdy kwadrat to prostokąt, ale nie każdy prostokąt to kwadrat, I TAK SAMO każdy reportaż zrealizowany techniką filmową jest filmem, ale nie każdy film ma formę reportażu. Odsyłam do słowników i encyklopedii.
Może u ciebie w firmie produkcja bez montażu 7-godzinna nazywa się reportaż, ale to nie znaczy od razu, że taka jest zasada. W normalnym świecie reportaż jest dokumentalnym filmem opowiadającym o czymś, w tym wypadku o ślubie. Ma zróżnicowaną długość, od pewnie 20 do 90 minut. może być realizowany różnymi środkami, na prawdę dowolnymi. Każdy na co dzień ogląda reportaże w telewizji.
Film to jest dziedzina sztuki. Może mieć formę dokumentalną, fabularną, animowaną, mieszaną... Nawet relacja wujka Tadzia z wakacji nakręcona i zmontowana przez niego samego jest filmem. To bardzo obszerne pojęcie.
Film ślubny - można to wyodrębnić - może mieć formę dokumentalną, kinową, tradycyjną (czyli jak robi większość filmowców ślubnych), może być teledyskiem, albo prostą relacją. Tak jak jak każdy inny film może być krótkometrażowy, albo pełnometrażowy.
To, czy film ze ślubu przewijamy, czy nie, zależy od jego jakości. Ciekawy, wartościowy materiał będziemy oglądać od początku do końca, a syf nas zanudzi na śmierć. I wszystko jedno jak to nazwiesz. A cena zależy od jakości. Za dobry, ciekawy film, którego realizacja zajmuje najwięcej czasu, i wymaga najwięcej umiejętności, zapłacisz więcej. A za coś prostego zapłacisz mniej. PROSTE.
Jacku, nie mieszaj ludziom w głowach. Poczytaj sam jakiś słownik, a zanim coś napiszesz zastanów się dwa razy.
0
1