Restauracje VNS w Gdansku odwiedzilismy 12-go lutego 2011r. ca. o 20-tej. Przyjechalismy ( maz, corka i ja) prosto z lotniska z nadzieja na smaczne jedzenie w milym otoczeniu. Niestety, tylko otoczenie i obsluga zaslugiwaly na pochwale. Zamowiona kolacja nie nadawala sie do spozycia!
Zupa zurek byla bardzo slona , plywajace w niej kawalki niezidentyfikowanego miesa ( przypominalo to pokrojane resztki wedlin), byly nie pierwszej swiezosci . Drugie danie bylo jeszcze gorsze! Zamowione przeze mnie zrazy byly poprostu niejadalne. Kartofle , zewnatrz cieple , w srodku zimne , mieso niesmaczne , grillowane warzywa calkowicie bez smaku. Cale jedzenie przypominalo nie rozmrozony calkowicie ,stary, kilkudniowy obiad. Zamowione w rozpaczy drinki alkoholowe prawie nie zawieraly alkoholu. Jedynie obsluga byla sympatyczna ! Zaplacilismy 203 zl , wyszlismy glodni i w zlych humorach. W nocy , corka i ja rozchorowalysmy sie - nudnosci, kolki zoladkowe i inne sensacje tego typu. Nie polecam nikomu tej restauracji a sama podczas naszej nastepnej wizyty w Polsce i w Gdansku, beda omijac ja duzym lukiem