kierowca mądry inaczej
Dzisiaj wracałem sobie z pracy. Rowerem. Ostatnia prosta, tj. Mickiewicza między Hallera a Placem Komorowskiego. Przede mną trzy samochody, pierwszy zatrzymuje się przed przejściem dla pieszych między ul. Kubacza a Zbyszka z Bogdańca. Zatrzymuje się, bo nie ma gdzie jechać, a przy przejściu stoi kobieta z wózkiem i dzieckiem. Dwa kolejne samochody oraz ja nie mamy problemu, żeby się zatrzymać. Ale nie ON. Piękny SUV na sopockich blachach postanawia wyprzedzić mnie i trzy auta po torach tramwajowych. Ledwo wyhamował. Tym razem. Ale chyba był zadowolony, że udało mu się zdążyć na wcześniejszą zmianę świateł. Dzisiaj będzie szybciej w domu. Jutro ktoś - przez jemu podobnego - do domu nie wróci. Warto?