Re: kolezanki z nerwica poszukiwane:)
Witam,
B. cieszę się, że powstał taki wątek i nie jestem sama z tym problemem. Od urodzenia byłam częstym pacjentem w szpitalu,
a potem pobyt w sanatorium na oddziale szpitalnym w wieku 10 lat przez ok. 3 miesięcy i rozłąka z rodziną zrobiły swoje.
No a szkoła, gdzie trafiłam na "wyjątkową" wychowawczynię, która ośmieszała mnie na forum klasy i podobnie było w liceum. Jak dojeżdżam do szkoły to miałam palpitacje serca, duszności i najchętniej bym uciekła spod drzwi...
Odetchnęłam szczęśliwie na studiach..ale nerwica odzywa się zawsze, gdy są problemy...
Leczyłam się farmakologicznie, ale nie jest to rozwiązanie na dłużej, bo to tylko tłumi objawy,a nie rozwiązuje problemu. Dostęp do psychologa jest kiepski na fundusz, a niestety zaliczyłam porady typu: najlepiej wziąć los w swoje ręce- tylko jak to zrobić mając skromną budżetową pensję i dzieci na utrzymaniu...
No, ale niestety moje dziecko trafiło do szpitala i zupełnie mnie to rozkleiło-demony z przeszłości wróciły- robię dobra minę do złej gry przy dziecku, a jak wracam do domu to czuję się bez sił, wypalona od środka i jakbym przeżywała czyiś pogrzeb... Pies stara się, jak może mnie pocieszać i to działa, ale dziś po pracy idę znów na oddział ..i znów mnie ogarnia dołujące uczucie....Może ktoś ma jakiś sposób? z góry dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie :))
0
0