kontrola biletu

Witam,
mam kilka pytań co do tego jakie prawa ma pasażer w trakcie kontroli biletu. Może najpierw opisze co się stało:
Wsiadam do autobusu (tylne drzwi), minęła chwila za nim rozejrzałam się gdzie usiąść, no ale najpierw bilet. Wyciągam portfel, szukam biletu, kasuje, kierowca zamyka drzwi. Natychmiast jest przy mnie kontroler. Sprawdza bilet, prosi o legitymację, którą od razu mu daję. Zaczyna wypisywać mandat za to, że za późno skasowałam bilet, a powinnam to zrobić niezwłocznie po wejściu do pojazdu. Dodam, że gdy prosił mnie o legitymacje, autobus własnie ruszał z przystanku. Dyskusja nic nie dała i moje tłumaczenia, jakby nie rozumiał co się do niego mówi. Najciekawsze w całej historii jest to, że nie dał mi niczego do podpisu i żadnego mandatu do ręki nie dostałam. Powiedział tylko że mandat przyjdzie pocztą w ciągu miesiąca i wysiadł.
Czy jeżeli niczego nie podpisywałam to mandat będzie ważny? Po za tym czy jest szansa żebym złożyła reklamację, od dokumentu którego tak naprawdę nie dostałam?
Jeżeli ktoś mógłby mi pomóc, była bym bardzo wdzięczna.

Pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: kontrola biletu

Metody obrony są dwie:

1. Olej temat. Jak coś przyjdzie, idź w zaparte - to przecież to nie Ty. W życiu nie jechałaś autobusem. Nie wiesz, skąd mają Twoje dane osobowe (niestety - mogą mieć i je przetwarzać - mają bazę zgłoszoną w GIODO. Sprawdziłem to). Niczego nie podpisywałaś, zatem udokumentowanie, że Ty to Ty będzie problematyczne (chyba, że mają nagrania z monitoringu w autobusie).

2. Sprawa prostsza - opisz, jak było. Dobrze, abyś miała jakichś świadków (a jak mawiał Rejent Milczek: Nie brak świadków na tym świecie) potwierdzających, że skasowałaś bilet jeszcze zanim autobus ruszył z przystanku. Przypomnij sobie: na pewno jechałaś z koleżanką (a może nawet trzema), która to potwierdzi.. Trudno Ci będzie zarzucić, że nie skasowałaś biletu bezzwłocznie. Nie masz obowiązku biec do kasownika ile sił w nogach.
To oczywiście przy założeniu, że się do Ciebie odezwą i masz nadal ważny bilet. Bo jeśli nie masz - a zaczniesz się tłumaczyć, że wówczas miałaś ale np. kontroler zabrał, to stoisz na przegranej pozycji. Jeśli kontroler zabiera bilet, winien wystawić pokwitowanie. A jak rozumiem - Ty niczego nie dostałaś.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0