Dziecko też jest od początku. Za kilka czy więcej lat, gdy pojawi się drugie, uczulone na te pierwsze, też pierworodnego nie zapomnijcie wykopać z domu, z wyprawką oczywiście.
Oczywiście nie będzie to tak podłe jak w przypadku kota, bo jest mniejsze ryzyko że ktoś zabije zbędnego dzieciaka, ale i tak niesprawiedliwe, za to konsekwentne.
Też miałam psy, koty, dzieci, jedne uczulone tak, że się plamy na skórze robiły od kontaktu, ale żeby któregoś się pozbywać? Musiałabym być ludzkim odpadem. Nigdy nie zrobiłabym czegoś takiego żadnej istocie, za którą kiedykolwiek byłam odpowiedzialna i która na mnie polega.
p.s. niespokojnej starości w jakimś przytułku życzę.
P.S.2 Zaraz się ten alergik "zalergizuje" na wszystko, co się da i co dalej, namiot tlenowy?
P.S.3 To moja jedyna uwaga, bo brzydzi mnie kontakt z takimi osobnikami. Nie masz, prawdopodobnie nieodwracalnie, kwalifikacji moralnych żeby choćby odchować dziecko. Jednak ze względu na kota i dziecko radzę: zmień lekarza dziecku, bo wiem że konowalskie buce na odczepnego wolą radzić pozbycie się zwierzęcia, zamiast szukać prawdziwego i trwałego rozwiązania, a tymczasem można i separować, i odczulać. Przede wszystkim przyczyna alergii musi być pewna bo czym innym jest ta na sierść, czym innym na ślinę, a jeszcze czym innym alergia na kurz w sierści.
P.S. 4 Niektórzy biorą zwierzęta tylko po to, żeby je sadystycznie zabić. Zastanów się, czy naprawdę chcesz skazać zwierzę, któremu stworzyłaś dom, które ci ufa, na coś takiego. Trudno znaleźć człowieka odpowiedzialnego, który weźmie starzejącego się kota, pokocha go, będzie się nim zajmował, gdy kot będzie niedomagał.
Zatem teraz jakbyś była gotowa zamordować tę istotę z powodu zgadywanek co do zdrowia nowego członka rodziny.
3
1