klub spadł na psy
W wielkanocną niedzielę pojawiłam się w klubie po ok. dwu miesięcznej przerwie. Przeżyłam szok, jak szybko zmienił się klimat w klubie i klubowicze. Wiedziałam, że nie spotkam tam takich ludzi i takiej kultury jak np. w Mandarynce, ale generalnie można było tam skoczyć na drinka lub dwa. Tym razem było okropnie! Nie chodzi o obsługę - ta była na dobrym poziomie. Chodzi o ludzi, którzy bawili się akurat tej nocy na imprezie. Dziewczyny, które krzywo się patrzą i zaczepiają (bałam się że dostanę), ludzie, którzy się przepychają i nie mówią przepraszam oraz dantejskie sceny w ubikacji - to było stanowczo za dużo. Na dodatek sama widziałam trzy różne bójki (a byłam tam niespełna dwie godziny). Nie wiem czy tam tak jest zawsze, czy tylko tak źle trafiłam, ale na pewno tego już nigdy więcej nie sprawdzę. Jak nie jesteś dresiarzem to absolutnie NIE POLECAM