w Carusku tak już jest, że jeździsz po wrzeszczu i przymorzu, a przecież już po kilku godzinach nic nie stoi na przeszkodzie aby uczyć się jeździć na oruni i trasach egzaminacyjnych... jak jest w innych ośrodkach. Nie wiem czemu M.G jest tutaj tak zachwalany. Ale te spóżnienia i skracanie jazd ma swoje uroki, instruktorzy sobie w przerwach spotykają się przy stacji, gadają, tworzy to taki klimat, a nie jak w innych ośrodkach. Tak samo fota instruktorów na całą ściane w biurze :) i Piotr D jest fajny :)