marta - opinia
Niedawno wybrałam się ze znajomymi, żeby poimprezować na Starówce. Odwiedziliśmy parę lokali, m.in klub Fahrenheit. Całkiem miłe miejsce, tylko ochrona trochę dziwna, a zwłaszcza jeden Pan, który myślał, że jesteśmy "zagraniczni" i na dzień dobry spytał krótko "DISCO" czy TOILET. o co chodzi??co to ma być???zaryzykowaliśmy i zostaliśmy na drinka. Obsługa szybka i miła. Niestety, ale widząc jaka przeważa klientela (prawie sami dresiarze i też widać, że znajomi bramkarzy!!!), zdecydowaliśmy się zmienić lokal. A szkoda, bo miejsce ma potenciał.