Re: meble kuchenne
Ja niestety nie mogę podzielić się dobra opinia o firmie Anawa.
W firmie panuje totalny bałagan.
Ktoś inny dokonuje pomiaru, ktoś inny projektuje, jeszcze ktoś inny wykonuje meble. Brak spójności nad zleceniem. Zero nadzoru nad montażem a monterzy robią co chcą.
Może zacznę od początku.
Chciałem zamówić kuchnie wg własnego projektu, głównie szuflady na blumach, z blatem bez zaobleń na brzegach, "zamykając" rząd szafek blatem postawionym w pionie. Kilka razy dzwoniłem, jeździłem do salonu, aby się upewnić, że jest to możliwe do zrobienia. Miła Pani cierpliwie dzwoniła do producenta w mojej sprawie żeby się upewnić, że tak się da.
Po złożeniu wstępnego zamówienia, przyjechała Pani dokonać pomiaru.
Po wpłaceniu zaliczki, odczekaniu kilku tygodni rozpoczął się montaż.
No i zaczęło się. Jedyna szafka, która miała być wykonana na wymiar została zrobiona, jako standardowa. Wysokość szuflad w innej została zmieniona. Na pytanie, dlaczego odpowiedź monterów była: "My tylko montujemy. Trzeba się zapytać projektanta." W sumie racja. Projektantem okazała się inna osoba niż ta, która dokonywała pomiaru, inna niż ta, która akceptowała mój projekt. Po wielkim trudzie, dowiedziałem się, że projektant sam zmienił projekt, żeby było taniej dla mnie (szerokość niestandardowej szafki) oraz wygodniej (wysokość szuflad).
Nie zgodziłem się na zmiany i dwie szafki poszyły do przerobienia a mój montaż się opóźnił.
Kolejna sprawa. Aby nie stać nad monterami cały dzień, poprosiłem żeby zawołali mnie, gdy będą montować szafki wiszące. Chciałem ustalić wysokość. Jakież było moje zdziwienie, gdy szafki zostały tak powieszone, że nie mogłem dosięgnąć do uchwytu po otwarciu podnoszonej szafki... Szafka została obniżona. Ale co zrobić z dziurami w ozdobnym tynku strukturalnym?? W dodatku dno szafki wiszącej, długość 100cm, wykonane zostało z płyty 16mm. Po włożeniu kilku szklanek pięknie się ugina. Odpowiedź monterów: "Przecież są dwa lata gwarancji. Jak pęknie to Pan zadzwoni."
Blatu jak się okazało nie dało się wykonać tak jak to sobie zaplanowałem. Po wielu kłótniach i telefonach dostałem cos, co troszeczkę było podobne do tego, co chciałem i powiedzmy nadawało się do akceptacji. Do tej "zmiany" dostałem jednak dodatkowy papier do podpisania, że zgadzam się na wykonanie blatu w ten sposób i nie będę rościł praw w przypadku gdyby coś się z blatem działo.
Na koniec wisienka na torcie, szuflady samo domykające się blum, za które skasowali mnie 200zł na sztukę ekstra i które się same NIE domykają. Tłumaczenie monterów: "to się wyrobi".
Podczas odwiedzin innego stolarza. Okazało się, że szuflady (a dokładnie tylna ścianka) zostały źle docięte. Szuflady tworzyły trapez, więc nie trafiały w szyny.
Cena za kuchnie nieadekwatna do standardu. Mimo że miałem swój projekt doliczona została kwota za projekt i nieodjęta przy rozliczeniu ostatecznym.
Meble w salonie to meble pokazowe. Nie mają nic wspólnego z meblami, które mam w domu.
7
6