Mam dziecko w II klasie. Jestem przerażona tym co dzieje się w szkole. Nauczyciele z matematyki i polskiego, poprzez nienormalne śrubowanie poziomu i zaniżanie ocen, za wszelką cenę starają się nie dopuścić do matury osób "przeciętnych", które nie gwarantują wysokiego wyniku - co mogłoby obniżyć miejsce szkoły w rankingu. Hołubi się wybitnych, olimpijczyków, ich sukcesami dyrekcja chętnie się chwali - chociaż to żadna zasługa szkoły. Pozostali uczniowie, żeby utrzymać się szkole, masowo korzystają z korepetycji, czego dyrekcja nie chce widzieć. Takie szczegóły jak stan psychiczny uczniów ( szczególnie po 2 latach pandemii), utrata poczucia własnej wartości wskutek nieustannego udowadniania im przez nauczycieli że są beznadziejni- nikogo nie interesują. Z panią dyrektor nie można się normalnie porozumieć.

ja w tej szkole miałem podobne doświadczenia, przez chroniczny stres nie dało się uczyć w czym nie pomagała niewykfalifikowana i niechętna do współpracy kadra nauczycielska (z mojego doświadczenia)

Podpisuję się pod wypowiedzią Meli. Ogromnie żałuję, że moje dziecko trafiło do tej szkoły. Marnują dzieci. Dyrekcja powinna być wzięta pod lupę kuratorium (tylko czy to by coś dało?). Pedagoga w niej nie widzę. Zwykła karierowiczka z lat 90. Przykro, że tak piszę, ale niestety tak to wygląda. Czasy się zmieniają podejście do osiągnięcia wyniku również. Cyfry w tabelkach w rankingu to nie wszystko. Pod pojęciem "dobrej szkoły" upatrywałam zupełnie coś innego. Smutne to. Dzieci do tego muszą brać na barki zmiany systemowe a szkoła w tym nie pomaga. Na zasadzie radź sobie sam. Ktoś może powiedzieć "To zmień szkołę" - jasne, ale czy o to chodzi?

Czytając ranking szkół chciałam poznać to liceum myśląc o Synu. Na pewno tu nie pójdzie, mimo że jest ponadprzeciętnie inteligentny i ma wybitne osiągnięcia z matematyki. Wybieram zdrowe dziecko, wiem że choćby miał 2 czy 3 na świadectwie to w życiu i tak sobie poradzi.
Rodzice kuratorium samo nic nie zrobi, składajcie skargi. Szkoda dzieci