mieszane wrażenia n.t. szkoły Bobas

To prawda że atmosfera jest przyjazna, ale zależy to bardziej od grupy niż od prowadzącej, która jest mówiąc delikatnie specyficzna, ponadto ma się wrażenie ze ciągle jest w pośpiechu i skracała zajecia.Kilka minusów: nie proponowano nagrania pracy serduszka dziecka ani upominków, ani możliwości kontynuowania zajeć gimnastycznych do końca ciąży za darmo - co jest wymienione w opisie na stronie www szkoły; biorąc pod uwagę że większość ciężarnych idzie na kurs po 20 tyg ciąży; opowiadanie ze slajdami o tym co się powinno a co nie robić w I iII trymestrze jest bez sensu; po kilku zajęciach miałam poczucie straty czasu (choć plusem był pokaz kąpieli z możliwością nagrywania); ćwiczenia są fajnym elementem kursu, szkoda tylko że Prowadzaca nie uprzedza jak duże znaczenie ma w nich udział partnera,Panie same podczas masażu tracą czas. Część porad (typu - nie myć noworodka przez pierwsze doby) jest awykonalna z uwagi na praktyki poszczegolnych szpitali a część teorii Pani Basi odbiega od powszechnej praktyki. Porada by na poród spakować trzy oddzielne torby (na porodówkę, dla Taty, dla dziecka + na oddział położniczy) była totalnie bez sensu i niepraktyczna i nie sprawdziła się.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: mieszane wrażenia n.t. szkoły Bobas

Nasze wrażenia były dokładnie odwrotne. Dostaliśmy sporą i konkretną wiedze, która miała pozytywne przełożenie na rzeczywistość, m.in. na wybór szpitala (czego w oczywisty sposób nie dowiedzielibyśmy się w szkole współpracującej z konkretnym szpitalem). Zyskaliśmy dobre przygotowanie do zabiegów pielęgnacyjnych przy dziecku, a wiedza o tym, że można i powinno się wpływać na przebieg porodu, czy też w jaki sposób zrewidować domową spiżarnię, apteczkę i chemię oraz jak zwiększać odporność matki i dziecka - to wiedza bezcenna. Owszem, podejście Pani Basi jest zapewne jednym z wielu możliwych ujęć tematu; wydaje mi się jednak, że jest to podejście holistyczne, będące wypadkową klasycznego podejścia medycznego w niezbędnym zakresie i alternatywnego - czyli po prostu skutecznego, świadomego rodzicielstwa. Jeśli chodzi o opinię o tej szkole w środowisku branżowym, dla nas najlepszą rekomendacją było to, że na porodówce zbieraliśmy gratulacje od położnych i pytano nas, jaka szkoła rodzenia tak wspaniale przygotowuje rodziców do porodu. Obserwując wśród znajomych programy innych szkół, lecących na wspaniałych opiniach, wszędzie tam idea sprowadza się do wzbudzenia pełnego zaufania do anachronicznego i szkodliwego systemu opieki okołoporodowej (szpitale w 99% olewają nowe standardy). Potem poskaczemy, pośmiejemy się, rozdamy gratisy, dyplomy i wszyscy szczęśliwi do domu.
Jedyne do czego ewentualnie moglibyśmy się przyczepić w Bobasie, to reklama komórek macierzystych (niezbyt nachalna w porównaniu do propagandy serwowanej w innych szkołach) no i fakt, że nie dostaliśmy zbyt wielu gratisów. Natomiast miało to minimalne znaczenie wobec tego, że dowiedzieliśmy się jak wziąć w swoje ręce zdrowie dziecka, nie dając się przy okazji łupić koncernom farmaceutycznym.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0