Pomorski Koci Dom Tymczasowy - pytanie.

Ja przepraszam ale muszę zapytać..
O co chodzi z tą wizytą przed i po adopcyjną?
Kto się na to zgadza?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy - pytanie.

To standardowa procedura i nie ma się czego obawiać. Najpierw przychodzi ktoś z fundacji, żeby zobaczyć do jakiego domu trafi podopieczny. Później odwiedzi i sprawdzi, jak mu się mieszka w nowym domu. I tyle. Podpisuje się również umowę adopcyjną.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy - pytanie.

Ja rozumiem umowy.
Ale na jakiej podstawie mam kogoś obcego wpuścić do domu? Czy spisuje się jakąś umowę z taką osobą?
Np. Gdyby w razie włamania w ciągu nie wiem np. 6 m-c od wizyty przed adopcyjnej było włamanie to pierwszą podejrzaną jest taka osoba z pkdt?
Kot to nie dziecko.
Więc jeżeli mam już jednego kota i nic mu nie jest. Ba.. miałam już jedną kocicę - dożyła 19 lat, miałam już dwa psy oba żyły po 14-15 lat to wciąż musi mnie ktoś nachodzić?!
Dla mnie jest to szok...

Zresztą taka wizyta niczego nie gwarantuje.
Przecież mogę się póżniej wyprowadzić tego mieszkania prawda?

Więc pytam się jaki jest sens nachodzenia ludzi w ich własnym, prywatnym domu?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy - pytanie.

> wciąż musi mnie ktoś nachodzić?!

Nie wciąż, raptem 2 razy. A jeśli to dla Ciebie AŻ taki problem, to weź kota ze schroniska, wtedy podpiszesz tylko umowę, a żadnych wizyt nie będzie.
A tak na marginesie: chyba robisz sztuczny problem...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy - pytanie.

Nie do końca sztuczny.
Dla mnie jest to dziwny wymysł i tyle.
co za róznica czy ze schroniska czy z pdkt?
cóz chcieliśmy wciąć absolutną biedę, kota który nie ma szansy na dom bo nie jest łatdny itp. ale niestety więszkość takich ogłoszeń była z pkdt więc odbijaliśmy się od ściany.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy - pytanie.

To jest praktykowane przez wiele (jeśli nie wszystkie) fundacji zajmujących się zwierzakami i szukaniem domów stałych dla swoich podopiecznych. Z psiakami jest tak samo.
Ty wiesz, że masz kota, że poprzednie zwierzaki długo żyły i miały się dobrze. Ale czemu "oni" mają Ci zaufać na słowo? Muszą sprawdzić w jakich warunkach będzie zwierzak i jak się ma po adopcji. Czy wszystko ok. Czy nie choruje, czy akceptuje się z drugim zwierzem, czy nie oddałaś go gdzieś dalej - bo i takie historie były(przynajmniej jeśli chodzi o psy).

My mamy psicę z jednej fundacji. Tak naprawdę nie mamy dopełnionych formalności chociaż sunia jest z nami trzy lata. Właściwie nie było u nas wizyty przed adopcyjnej - pojechaliśmy do DT i wyszliśmy z psem ;) tam tylko podpisaliśmy tymczasową umowę, że oni nam przekazują psa. Później ze dwa-trzy razy były u nas Panie z fundacji, byłyśmy z jedną z nich u weta (bo sunia na początku była tak zestresowana zmianą otoczenia, że nie sikała normalnie w przysiadzie tylko popuszczała siku podczas chodzenia, my się stresowaliśmy, że wcale nie siusia - bo nie było tego widać więc trzeba było zrobuć usg), doczekaliśmy się też 10 spotkań z treserką no i Panie umówiły nam sterylkę u "swojego" weta - do niego też pojechaliśmy z drugą psicą.

Także albo zaakceptujesz fakt, że to normalna praktyka w fundacjach albo faktycznie weź zwierzaka ze schroniska lub ogłoszenia ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy - pytanie.

Nie dopisałam, a nie mam opcji edycji poprzedniego posta ;)

Nie podpisaliśmy ostatecznej umowy adopcyjnej. Pani z fundacji jakoś na tym nie zależało, twierdziła, że wystarczy jak moja Mama zaczipuje psa na siebie(ta psica oficjalnie jest mojej Mamy).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy - pytanie.

Nie rozumiem co Cię tak dziwi. Wizyta poadopcyjna jest normalną procedurą, i przychodzą do Ciebie też normalni ludzie, nie jacyś złodzieje. Nie wiesz ile zwierząt trafia z powrotem na ulicę, pomimo wzięcia ich ze schrnoska, DT lub właśnie z ulicy? Sama miałam psa, którego właściciel wziął ze schroniska, zaczipował, później się znęcał a na końcu wyrzucił. Powinnaś się cieszyć, że ktoś przyjdzie i zobaczy Twojego kota, taką biedę jak sama określiłaś i oczy otworzy ze zdumienia jak się zmienił (na lepsze oczywiście). To chyba dobrze, że ktoś dba o to, aby zwierzęta już raz skrzywdzone nie musiały więcej cierpieć, chociaż i to nie zawsze wystarczy. Poza tym, jeśli chciałaś wziąć kota, któremu chciałaś pomóc, a nie podoba ci się to, że ktoś inny też chce mu pomóc poprzez sprawdzenie w jakich warunkach mieszka po adopcji, to to jest dziwne i poddaje w wątpliwość twoją intencję. I kot to nie dziecko, to chyba oczywiste, ale też żywa istota i należy jej przyzwoite traktowanie.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy - pytanie.

I to niby wyjdzie na wizycie?
Przecież nie muszę takiej osoby wpuścić do domu.
Dla mnie jest to potencjalny złodziej.
Takie obchodzenie mieszkania nic nie daje. Po meblach widać czy będę się znęcała?
Może po kanapie?
TO JEST ABSURD I GŁUPI WYMYSŁ!
Ale jak nie macie co robić/ tracić pieniędzy na dojazdy do domów to proszę bardzo..
Udało nam się wziąć kotkę również z ogłoszenia i na całe szczęście nie było problemu z obchodzeniem po domu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy - pytanie.

Ja Ci bardzo współczuję jeśli w każdym obcym człowieku widzisz złodzieja. Widocznie albo masz złe doświadczenia albo kompletnie nie wiesz jak funkcjonują takie fundacje pomagające zwierzakom. Gdybyś chociaż trochę poczytała - wizyty byłyby dla Ciebie czymś oczywistym i naturalnym.

Nie musisz akceptować wymogów fundacji. Jest tyle zwierzaków bezdomnych, że nawet z ulicy możesz zgarnąć jakąś biedę ;) Ale traktowanie wszystkich wolontariuszy jako potencjalnych złodziei to gruba przesada.

Na ich miejscu odwróciłabym sytuację i zastanawiała się co chcesz ukryć? Jak traktujesz zwierzaki? Co z nimi robisz? W jakich okropnych warunkach je trzymasz? A może handlujesz kocimi skórkami na reumatyzm?

Fajnie?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy - pytanie.

Oczywiście, że może nie wyjść na wizycie, ale może też wyjść, i zdarza się, że wychodzi. Jak czytam to, co piszesz, to naprawdę zaskakuje mnie jak podchodzisz do innych ludzi. Myślę, że coś u ciebie w domu jest nie tak, skoro wstydzisz się do niego wpuścić drugiego człowieka. Nie przekonują mnie tłumaczenia o tym, ze obawiasz się potencjalnych złodziei, wydaje mi się, że myślisz sobie, że skoro zdecydowałaś się już na adopcję jakiegoś kociaka to powinni cię po rękach całować za ten wspaniały uczynek a nie przyłazić do domu i kontrolować takiego wielkodusznego człowieka jak ty. A tu zaskoczenie, ktoś chce sprawdzić jak się miewa kociak w nowym domu, złodziej jakiś. Rzesze okradzionych przez pro-zwierzęce fundacje łączcie się.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy - pytanie.

Super ze panie z pkdt sprawdzaja w jakie warunki oddaja kotki jezeli masz z tym problem to chyba z toba cos nie tak jest albo twoje zamiary nie sa uczciwe......a zgadza sie na to kazdy normalny czlowiek bo to dobrze jezeli fundacja interesuje sie swoimi podopiecznymi a nie ma ich w d..
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Sucha karma (43 odpowiedzi)

Hej. Mam pytanie czy znacie markę Mills Farm? Karmię moją sunię suchą karmą, do tej pory...