Mam malutki dylemat dotyczący farbowania rzęs! Otóż chciałam je sobie zafarbować, ze wzlędu chyba oczywistego, a mianowicie dobrego samopoczucia bez makijażu :) Niestety nie wiem co robię nie tak, gdyż henna nic a nic mi nie łapie.Co Wy robicie że to Wam się trzyma?? Jak powinna wyglądać ta masa? Czy któraś z Was miała ten problem? Wolałabym nie iść do kosmetyczki skoro można to zrobić samemu. Pomóżcie, bo mój humor wisi na włosku :)

Przy okazji: czy pomadka wiśniowa nivea przejdzie przy tych makijażowych restrykcjach, proszę panów???

> Przy okazji: czy pomadka wiśniowa nivea przejdzie przy tych
> makijażowych restrykcjach, proszę panów???

To zależy w jakiej ilości i odcieniu oraz jak bedzie pasowala do reszty :) Najlepiej zeby bylo tak, zeby bylo akurat. :)

ja farbujE u kosmetyczki 5 min. a efekt na miesiąc, bez stresu:) pozdrawiam

Wiesz co (?), a może powinnaś się do siebie przyzwyczaić(?) Bo widzisz, każde takie "farbowanie" rzęs powoduje, że po jakimś czasie robią się jeszcze jaśniejsze i w dodatku się kruszą:( Gdybyś mogła sobie pozwolić (finansowo - bo nie należy do najtańszych) na makijaż permanentny - to polecam - oczy i brwi bez makijażu wyglądają niewiarygodnie!!!
POZDRAWIAM, m25.

hmm....a ja to się na tym nie znam, ale chciałem się tu wpisać;)

Skoro można użytkować czegoś takiego jak farbki do brwi , to czemu i nie takich na rzęsy? Dla mnie wszystko jest możliwe. Dlatego zdecydowanie wydaje mi się, że lepiej jest sprawdzać ogólnie jakieś fajne tutoriale w sieci. To może się naprawdę fajnie sprawdzać. Co wy na to?