Sobie tu będę wrzucał co mi aktualnie w duszy gra.
Jeśli ktoś ma wenę i swą nutkę, to chętnie jej posłucham.
Mile widziane rozbudowane teksty emocjonalno-psychodeliczne
nawiązujące i zachęcające do słuchania prezentowanego kawałka.
http://w809.wrzuta.pl/audio/2u1kV8wKt7r/

Kontynuacja wątku, zobacz: <a href="http://forum.trojmiasto.pl/moj-muzyczny-kacik-t130207,1,30.html">poprzednią część</a>

Kontynuacja wątku, zobacz: <a href="http://forum.trojmiasto.pl/moj-muzyczny-kacik-cz-2-t560183,1,30.html">poprzednią część</a>

Kontynuacja wątku, zobacz: <a href="http://forum.trojmiasto.pl/moj-muzyczny-kacik-cz-3-t560184,1,30.html">poprzednią część</a>

an, c - fajnie się Was czyta z rana ;)))

Kurde działa
Nie tylko różni mas gust muzyczny.w zyciu nie znalam większego mojego przecieienstwa. Żebyś jeszcze wulgarny i agresywny nie byl to można by jakos przezyc

Ann, my się nigdy nie dogadamy w kwestii gustów muzycznych.
Przetestuj sieć w pracy, zatem masz miód na me uszy:

https://www.youtube.com/watch?v=iAFH2_3o-oo

Znów Zołzo przeinaczasz, gadałem, że mnie to się bardzo podoba.
I KAZAŁEM to zalinkować. :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

ok.
Prosiłem?? :))))))))))))))))))))

dla wszystkich
Jedyna "moja" piosenka. która c toleruje
https://www.youtube.com/watch?v=Cgovv8jWETM

To nie był dzik.
To było coś kosmatego i ogromnego.
Niczym z Przygód Wesołego Diabła.

https://www.youtube.com/watch?v=gxCHicuPmQA

dziś bez porannego spaceru. Jutro też. A już tak się przyzwyczaiłam, że teraz brakować mi będzie.
Wczoraj tez rano nie byłam. Za to przed wieczorem powłóczylismy sie po lesie. Najmłodszy uczestnik wieczornego spaceru miał 4 tygodnie. Spotkaliśmy wielkiego zmutowanego dzika z całym stadem. Był olbrzymi. Jak mały słoń. C powiedział, ze wiele w swoim życiu widział ale pierwszy raz spotkal kilkutygodniowe dziecko na spacerze w lesie w ciemnosciach..
zima juz sie nacieszylam, czekam na wiosne....

No fakt Ann.
Ubierasz się... bardzo fajnie, znaczy ładniej niż ja.
Subtelniej.
Porównałbym Cię do Marianne Engel z Gargulca.

https://www.youtube.com/watch?v=dvNXF7aGP2s

Wydaje mi się, że tym, którzy nazywają to usypianiem jest lżej, fajniej brzmi bo czemu nie nazwać tego po imieniu.

Jak nazwiesz to inaczej niż usypianiem to będzie Ci lżej?Bo mnie by nie było.

Oj, ja się CHYBA też zgadzam z Graszką, mi chodzi o nazywanie tego co robimy.
Usypiamy czy zabijamy?
I nie chodzi mi tu o to, ze jest to humanitarne czy nie, oszczędzamy zwierzaczkowi cierpień czy nie. Chodzi mi o zwykłe użycie słowa "usypiać".

Graszka...zgadzam się z Twoim poglądem na usypianie śmiertelnie chorych i cierpiących zwierząt.

Behawiorysta jest mi potrzebny do czego innego.
Być może kiedys też będę musiała zabić psa.
I doprawdy to nie będzie miało nic wspólnego z uśpieniem.
Ale to jest to jak ja to czuje. I tyle.

Anno1964, to przecież nic innego jak eutanazja.Słowo uśpienie lepiej brzmi.Mówiąc o tym, że np.musieliśmy uśpić naszego najlepszego przyjaciela brzmi lepiej niż słowo " zabić"
Eutanazja, to skrócenie cierpień zwierzaka.Moim zdaniem bardzo humanitarne.
Kilka lat temu moi rodzice musieli uśpić takiego przyjaciela najukochańszego mieszańca owczarka niemieckiego, który był ze mną od dziecka.Pod koniec życia bardzo zachorował i mimo iż baardzo ciężko przeżyłam rozstanie z nim, to wiem że on nie cierpi już strasznych boleści, odszedł w miłości swoich bliskich ludzi.
Myślę Anno, że temat jest dobry na nowy wątek i nie będzie Ci potrzebny behawiorysta.

A dziś w lesie ptaki świergoliły jakby to już wiosna była.
Pies musiał czuć wyjątkowe zapachy, bo mi co chwila uciekał z plaży w las.
Niestety niedługo wraz z końcem zimy moje spacery już nie będą takie samotne. Wiosną pojawiają się wczesnoporanni biegacze, a latem zawsze jakieś namioty stoją.
Tak mi dziś przyszło do głowy spacerując nad morzem:
Jeśli zachoruje nam ciężko pies, kot, świnka, chomiczek i wetrynarz juz nic nie moze zrobic, aby zwierze wyleczyc, w imie miłosierdzia, oszczędzania cierpień decydujemy się na zabicie zwierzaka. Dlaczego nazywamy to uśpieniem? Uśpić to ja mogę dziecko śpiewając mu kołysanke lub nosząc na rękach.
Czy usypiając psa na zawsze czujemy się lepiej niż zabijając?
Przecież to to samo, tylko słowa inne.
Czy ktoś ma jakiegoś znajomego taniego i dobrego (!!!!) psiego behawiorystę?

A już się miałam pytać, co się stało ;)

Też czekam na wiosnę, ale na razie za oknami biało. Chociaż dzieciaki pewnie się cieszą :)

https://www.youtube.com/watch?v=RRnFG-5_Ces

Ja to myślałam bardziej o czymś podobnym do testera gier, czytam powieść zanim będzie wydana, mówię, co mi się podoba, co zmieniłabym albo całkowicie usunęła :) Chyba, że to właśnie jest korekta :)

Mogłabym ewentualnie pracować w bibliotece...

Wiesz V, moja polonistka z liceum, po zakończeniu tam pracy, zaczęła nową, w korekcie, bo też uwielbiała czytać książki i widziało jej się to fajnym zawodem. Po roku miała dosyć. Pisarze przed korektą to w 9/10 przypadków dyslektycy, dysortograficy, a byli i dysgraficy. Fakt, płaca Ci za czytanie, ale tracisz jakąkolwiek przyjemność z tym związaną :)
Tłumacze mają lepiej :)

Już myślałam, że sobotnia impreza ;)