Trafiłam do Oliwy... nie przez przypadek, skłoniła mnie na pewno niezła opinia i reklama jaką przeczytałam na tym własnie portalu. Na samym początku rzuca sie w oczy straszny syf i bałagan przy miejscu pracy kucharzy-blaty brudne-i nie mowie tutaj o mące..po prostu był brud, składniki pororzucane..i tak dalej..knajpka mała z charakterem, fajnie urządzona mimo kulku metrów miejsca..piec rzeczywiscie opalany drewnem..przyjął nas miły kucharz, ktory zdwał się być nieco roztargnioną osobą i nie potrafił nam odpowiedziec na pytanie, ktora pizza jest wg niego najlepsza i dlaczego..wybralysmy wiec pozycje pikantną i typową 'capricioze' czyli pieczarki i szynka. Na stoliku czekała na nas zwiędnięta bazylia, brak oliwy(pusta butelka),wypalona stara świeczka i nie za czysty stolik(czymś obklejony).. Brak sztućców moze byc dla niektórych problemem.Jesli chodzi o jakosc, ciasto genialne, cała reszta również, sos z pomidorów..pyszna! ale jesli uwziąć się na detale i nieodparte wrażenie bałaganu i syfu na podłodze,klejący stolik a w wc braku papieru..to nie jestem pewna czy tam wrócę :) jednakże doceniam starania, gdyby było odrobine czyściej..poleciłabym te knajpie niejednej osobi