Kurs prawa jazdy udało mi się zakończyć tylko dzięki wspaniałemu instruktorowi, Bogdanowi, który cierpliwie poświęcał się uczeniu, mimo komplikacji stwarzanych przez firmę Motocross. Zdarzało się, że nie było paliwa, by odbyć lekcję jazdy i na parkingu czekaliśmy na właściciela, by dał grosz na paliwo!! Z trudem udało mi się przystąpić do egzaimnu wewnętrzengo, gdyż w firmie nie było prądu. Niestety warunki panujące w Motocrossie pozostawiają dużo do życzenia. Firma jest zaniedbana, olewa kursantów i ich czas (to karygodne, że przychodzę na jazdy a samochód jest nie zatankowany!!!) Na szczęście miałam cudownego instruktora, który, nie przejmując się przeciwnościami konsekwentnie uczył mnie jeździć i udało mi się zdać za pierwszym razem!! Gdyby nie Bogdan, pewnie w ogóle nie skończyłabym kursu i nie cieszyłabym się teraz swoim prawkiem.