najdroższa szkoła w Gdańsku w jakiej byłam
Strasznie uderza we mnie nieznajomośc w dziedzinie tańca Pań recepcjonistek. Obecnie szkoła reklamuje się "darmowymi karnetami dla studentów" a tak naprawdę jest to tani chwyt marketingowy. Niby można pójśc na dowolne zajęcia, na których się jeszcze nie było, to dowiedziałam się, iż nie mogę iśc na taniec współczesny, bo kiedyś byłam na jazzie "a taniec współczesny to też jest jazz..." Czyli albo Pani recepcjonista nie odróżnia w ogóle technik tanecznych, albo w rozumieniu regulaminu nie mogę iśc na żadną technikę tańca bazującej na innej (wiadomo, iż taniec współczesny nawiązuje w jakiś sposób do jazzu).
Także promocja niby jest, ale ciężko w jakiś sposób ją wykorzystac.
Nie wspominając, że karnet kosztuje aż 85zł, że grupy ciągle się rozpadają (czasem czeka się na otwarcie parę miesięcy), to jeszcze najlepsi instruktorzy przeszli do Salsa Kings w Gdyni (no może oprócz Ani Mrozińskiej, która świetnie prowadzi swoje zajęcia).
Ogólnie nie polecam tej szkoły.
Także promocja niby jest, ale ciężko w jakiś sposób ją wykorzystac.
Nie wspominając, że karnet kosztuje aż 85zł, że grupy ciągle się rozpadają (czasem czeka się na otwarcie parę miesięcy), to jeszcze najlepsi instruktorzy przeszli do Salsa Kings w Gdyni (no może oprócz Ani Mrozińskiej, która świetnie prowadzi swoje zajęcia).
Ogólnie nie polecam tej szkoły.