Nigdy więcej do tego klubu się nie wybiorę. Na przywitanie, po staniu w dłuuugiej kolejce, zamiast "dzień dobry" usłyszeliśmy wykrzyczane niemiłym tonem "5 zł za szatnie".Na koncercie ultra ścisk,wokalista musiał interweniować (przerwano koncert),aby ochroniarze przesunęli barierki pod sceną. To co działo się pod szatnią po koncercie, zasługuje na miano katastrofy.Nie dość, że ludzie pchali się na potęgę do malutkiego jak na rozmiar klubu okienka-ledwo uszłam z życiem (nie wiem co robili w tym momencie elegancko ubrani w garnitury ochroniarze, którzy powinni zapewnić bezpieczeństwo w przeciągu całej imprezy...może dalej pilnowali bramek pod sceną...) to dodatkowo, Panowie w szatni kompletnie nie ogarniali sytuacji, wydając kurtki losowo, jakąkolwiek - komukolwiek, a nie zgodnie z podanym im numerkiem.Sam koncert Comy oczywiście super ale organizacja pozostawia wiele do życzenia, jeszcze sporo nauki przed właścicielami. Z przeczytanych opinii widzę, że powyższe sytuacje powtarzają się cyklicznie, więc może warto byłoby z nich wyciągnąć wnioski, szczególnie mając na względzie dobro i bezpieczeństwo swoich Klientów, którzy w końcu zapłacili (i to nie małe) pieniądze na bilety.