nie cieszy mnie organizowanie swojego ślubu i wesela
Ślub mamy w przyszłym roku w wakacje. Zarezerwowana sala, kościół, orkiestra - wiadomo teraz trzeba z dużym wyprzedzeniem. Natomiast całkowicie mnie nie kręci organizacja dalszych pozycji. Nie przymierzyłam jeszcze żadnej sukienki - ba! nawet nie wiem jaką bym chciała. Nie wiem, jakie obrączki, jaka fryzura, bukiecik. Kiedy czytam Wasze posty, jaką radość sprawia Wam szukanie sukni, to zazdroszczę. Dla mnie to po prostu konieczność. Gdybym mogła poprzestała bym na mszy w gronie najbliższych. Bez tych wszystkich otoczek jak wesele, kamerzysta, ciotki, których prawie nie znam a być muszą, itp. Tak po prostu zwyczajnie i skromnie. Ale oczywiście nie wchodzi to w rachubę ze względu na liczną rodzinę i tradycję. Bardzo kocham mojego narzeczonego, ale chciałabym rozpocząć wspólne życie bez całej rodziny, znajomych.
Czy ktoś z Was tak ma? Bo zastanawiam się czy to jest choć trochę normalne
Czy ktoś z Was tak ma? Bo zastanawiam się czy to jest choć trochę normalne