nie jestem zadowolona

ja nie jestem zadowolona. Mam zastrzeżenia głównie do sposobu adaptacji dziecka. Wydawało mi się naturalne, ze pierwszego dnia będę mogla razem z nim wejść, obejrzeć, pokazać mu, zapoznać z paniami i dziećmi, żeby polubił to miejsce i żeby nie było ono dla niego zupełnie obce.. a tymczasem pani przyszła do szatni i wciągnęła małego do sali. Był tam pół godziny, które przepłakał. Następnego dnia nie chciał przejść przez drzwi, a kolejnego uciekał już na sam widok budynku. A przecież nie musiałoby tak być. Ja zostawiałam już wcześniej synka w różnych miejscach i nie było z tym większych problemów, tylko rozstanie nie odbywało się w tak radykalny sposób. I co ma zrobić pracujący rodzic, którego nie stać na żłobek prywatny? pewnie godzić się na takie zasady tylko dlatego, że placówka nie ma konkurencji.. bo na podmiotowe traktowanie dziecka nie ma co liczyć.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: nie jestem zadowolona

z nami bylo podobnie, z tym ze mniejsze dziecko i wieksza trauma, rowniez bylam zdziwiona metoda adaptacji, no i nic z tego nie wyszlo. Musielismy zrezygnowac :( Rowniez nie polecam
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: nie jestem zadowolona

Proszę mi uwierzyć, że Panie pracujące w Niezapominajce wiedzą co robią. Mój synek chodził tam do zeszłorocznych wakacji i bardzo dobrze wspominamy każdy spędzony tam dzień- włącznie z adaptacją. Na początku też bronił się bardzo i było podobnie jak z Panią- opiekunka zabierała go z szatni (często płaczącego) do sali zabaw. Popłakał chwilę ale potem bawił się cały dzień i wychodził radosny. Następnego dnia to samo i tak przez 2 tygodnie. Dziecko po prostu w pewnym momencie zaczyna grac na emocjach mamy, bo liczy na to, że ta zabierze go do domu.
W pewnym momencie spasuje i już z uśmiechem na buzi biegnie do swojej grupy.
Uważam ponadto, że porównywanie państwowego żłobka z prywatnym jest bezsensowne. W prywatnej placówce pozwalają matką na wszystko po to tylko aby zostawiała tam swoje dziecko ale w ciągu dnia dzieci bawią się same. Mało kto trzyma się programu i dzieci dużo wolniej niż w państwowej placówce uczą się ważnych czynności (np. siusianie do nocnika, zasypianie samemu). Oczywiście nie chcę uogólniać ale zanim trafiłam do Niezapominajki byłam zmuszona korzystać z 3 prywatnych placówek i nic dobrego z nich moje dziecko nie wyniosło (poza skłonnością do zjadania słodyczy)
Reasumując- nie ma co psioczyć na wychowawczynie w państwowej placówce. mają tak ogromne doświadczenie w pracy z takimi maluchami, że z pewnością wiedzą co robią.
Ja jestem przekonana o jakości opieki, bo świadczą o tym wspomnienia mojego synka, który w drodze do przedszkola chce zbaczać z drogi i iść do "swojego żłobka"
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: nie jestem zadowolona

Ja bym proponowal dopisek - post sponsorowany (lub cos podobnego).
Nie kazdy zlobek prywatny jest zly, Nasz maluch poczynil duze postepy w zlobku prywatnym.
Co do odbierania dziecka w drzwiach - tez nam sie to nie podoba, w zlobku prywatnym bylo lepiej pod tym wzgledem + mozliwosc zobaczenia malucha jak bawi sie z innymi (i ocenic rozwij i roznice m-dzy dziecmi)- widok bezcenny i prawie najlepsze chwile w tym okresie.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 8

Re: nie jestem zadowolona

Chciałabym wiedzieć, na podstawie czego można stwierdzić, że dziecko się świetnie bawi, rozwija, jest odpowiednio traktowane itp itd, jeśli nie mówi, a rodzic nie ma szansy zobaczyć, co dziecko robi w środku?
Moje dziecko oddawałam z płaczem, odbierałam trzęsące się od płaczu, zaczęły się problemy ze spaniem, lęki przed obcymi na ulicy, codziennie było tylko gorzej. Jeżeli dla takich dzieci nie można zrobić wyjątku, to nie jest to normalne.
Zaraz ktos powie, że do wszystkiego można dziecko przyzwyczaić. Oczywiście można tez samemu sie przyzwyczaić do jedzenia raz dziennie, spania 2h na dobę, mycia się raz na miesiąc - i jaka oszczędność! Polecam!
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: nie jestem zadowolona

jesli dziecko ma takie leki proponuje psychologa dla dzieccka a nie obiwnianie zlobka o to.zalosne
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 6

Re: nie jestem zadowolona

Dziecko ma się świetnie, dziękuję! w prywatnym przedszkolu oczywiście.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: nie jestem zadowolona

ty Kasia to sama idz do psychologa, chyba nie masz dzieci
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: nie jestem zadowolona

Jak oddawałam pierwszą córkę w wieku 2 lat jak i później młodszą w wieku 9 m-cy też mi było ciężko. Stałam pod drzwiami i ryczałam, albo wychodziłam z wielką kluchą w gardle. Na początku zostawiałam je tylko na pół godziny przez kilka dni i sukcesywnie wydłużałam czas pobytu. Też się zdziwiłam kiedy przyszłam pierwszy raz i Pani od razu wzięła córkę a mnie zostawiła za drzwiami. Ale dzisiaj wiem, że to jest najlepszy sposób. Bo dziecko wtedy szybciej się przyzwyczaja do nowej rzeczywistości. Gdybym ja z nią weszła, to ona wcale by się nawet nie zainteresowała niczym nowym tylko byłaby wtulona we mnie i nici z nowego poznawania. Dziecko bez rodzica całkiem inaczej się zachowuje i szybciej akceptuje nową rzeczywistość. Każdej matce jest ciężko zostawiać dziecko gdziekolwiek a tym gorzej jest jak się słyszy jak to dziecko płacze. Takie rozstania są niestety nieodłączną częścią życia. Bo najpierw np. żłobek, potem przedszkole i szkoła. W każdym wieku będzie ciężko i w każdym wieku dziecko będzie to źle przeżywać. A im starsze dziecko tym może być gorzej (choć nie musi bo to wszystko zależy od tego jakie jest dziecko).
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: nie jestem zadowolona

Nikt nie kwestionuje konieczności rozstań z dzieckiem, tylko metodę.

Jeśli masz możliwość wejścia z dzieckiem do sali, to dziecko chwilę będzie w Ciebie wtulone, po czym zainteresuje się, ile dzieje się dookoła! Samo zechce ci w końcu zejść z rąk i nie zauważy, że sobie poszłaś. Żłobek w takich warunkach od razu nie kojarzy się z czymś strasznym, tylko pozytywnym. Adaptacja przebiega nie dość, że bez traum, to do tego szybciej. Takie jest moje doświadczenie.
Gdybym pracowała w 'Niezapominajce', też mówiłabym, że to świetna metoda, poparta latami doświadczeń. To samo może powiedzieć każdy pracujący w innym żłobku, a który ma inne metody.
Adaptacja w 'Niezapominajce' to przeczekanie aż dziecko się 'wybeczy'. Dzieci w domach dziecka też są na pewno spokojniejsze niż nasze pociechy, ale czy o to chodzi?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4