tragiczna obsługa, kelnerzy byli raczej zainteresowani flirtem z panienkami ( mowa chyba o tych zachwycających się tyłeczkiem p Łukasza) niz zbieraniem zamówień, w drinku max 60% Martini w Martini, odejmując trzy kostki lodu wrzucone do kieliszka to objetość zamówiona do otrzymanej to około 70%- typowe triki kelnerskie, nieuczciwość aż razi
jednym słowem wiecej nie skorzystam tym bardziej ,że konkurencja duża i jest w czym wybierać, nie polecam ....