niekomunikatywna kosmetyczka
Niedawno odwiedziłam salon Bordo w Sopocie pierwszy raz za namową mojej przyjaciółki.
Niestety moja wizyta nie skończyła się tak pomyślnie jak oczekiwałam. Dziewczyna robiąca mi paznokcie, słabo mówiła po polsku, nie była komunikatywna czego oczekiwałam, ponieważ podczas takich wizyt lubię porozmawiać i dowiedzieć się czegoś nowego o pielęgnacji.
Moje paznokcie wyglądały jakby pomalował je przedszkolak: na skórkach była hybryda, pojawił bąbel na paznokciu ( zważenie lakieru) co nie zostało poprawione. Ponadto nie wiem dlaczego ale powinien być przy mnie otwarty jednorazowy pilnik który powinnam otrzymać po wizycie tak jednak nie było.
Ponadto słyszałam różne śmieszne komentarze na temat innych klientów przebywających w salonie. Jeśli chodzi o porządek to pozostawia dużo do życzenia.
Niestety moja wizyta nie skończyła się tak pomyślnie jak oczekiwałam. Dziewczyna robiąca mi paznokcie, słabo mówiła po polsku, nie była komunikatywna czego oczekiwałam, ponieważ podczas takich wizyt lubię porozmawiać i dowiedzieć się czegoś nowego o pielęgnacji.
Moje paznokcie wyglądały jakby pomalował je przedszkolak: na skórkach była hybryda, pojawił bąbel na paznokciu ( zważenie lakieru) co nie zostało poprawione. Ponadto nie wiem dlaczego ale powinien być przy mnie otwarty jednorazowy pilnik który powinnam otrzymać po wizycie tak jednak nie było.
Ponadto słyszałam różne śmieszne komentarze na temat innych klientów przebywających w salonie. Jeśli chodzi o porządek to pozostawia dużo do życzenia.