Witam rodziców jestem w trakcie rozszerzania diety mojego 8 miesięcznego maleństwa . Oprócz ulubionego cyca smakuje jej jabłko z marchewką nawet obiadek zje. Do pewnego czasu nie miałam większego problemu z dawaniem jej jedzonka stałego ale niestety po wprowadzeniu żółtka mała wypychała język i miała odruch wymiotny. Najwiekszą traumę miałam po ostanim razie kiedy malaej zaszkodziło żółtko ( chyba z 2 łyżeczki zjadła) wymiotowała - masakra. Staram się ją karmić według zaleceń ale nie da rady.

Acha kaszek błyskawicznych też nie toleruje , gluten dodaje do każdego posiłku ale gotuje jej kaszkę manną - tą klasyczną.

na początek ugotowane żółtko wg mnie wystarczy połowa -mieszaj z obiadkiem zeby nie wyczuła ...

ona jest taka cwana - dodawałam roztarte do obiadku .Śmiać już mi się chce, że wyczuwa na odległość. Zastanawiam się co w zamian przecież jajko zawiera dużo zdrowych i porzywnych skaldników i witamin.

Skoro dziecko wymituje po żółtku to go poprostu narazie nie podawaj,zrób przerwę ,może jest uczulone.Kaszki błyskawiczne to chyba żaden problem,że nie chce jeść- kasza manna zdrowsza przynajmniej bez chemi i konserwantów.

Otóż to. Nie martwiłabym się, że dziecko nie chce kaszek błyskawicznych. Po co w dziecko ładować cukier od małego? :)

Może to kwestia konsystencji? Ja do tej pory nie lubię samego żółtka i staje mi w gardle, a mam prawie 40 lat ;)
Rozcieraj dobrze żółtko (np przez sitko) i dodawaj do marchewki czy obiadku. I na początku daje się co drugi dzień po połowie ;)
Będzie dobrze ;)