Zachęceni dobrymi opiniami wybraliśmy się tu na niedzielny obiad. Niestety karta dań została zmieniona na gorszą, a jedzenie pozostawia wiele do życzenia. Chłodnik litewski był za kwaśny, zupa ze świeżego ogórka bez smaku, nawet na rybnej się zawiedliśmy. Kotlet schabowy był spalony i strasznie tłusty, a łosoś żadna rewelacja. Jedynie golonka była mięciutka i smaczna, choć czuć było, że przyrządzono ją kilka dni wcześniej. Na pochwałę zasługują kelnerzy. Klimat i wystrój bardzo fajny. Ogólnie bardzo się zawiedliśmy. Czy tu wrócimy- raczej nie.