pierwsza wizyta była super: po strzyżeniu włosy układały mi się same przez 2 miesiące. Przy kolejnej wizycie zdecydowałam się również na koloryzację: jedyne moje zastrzeżenie było by mój nowy kolor nie miał odcienia rudości, w którym wyglądam absolutnie beznadziejnie.
Pani Laura nie podała mi żadnej palety kolorystycznej do wyboru i sama podjęła decyzję, zaś na moją uwagę, że nakłada mi farbę a ja nawet nie wiem jaką usłyszałam, że będzie super....
Od fryzjera wyszłam z włosami "jasny rudawy blond", na moją uwagę, że to właśnie jedyny kolor jakiego nie chciałam, usłyszałam, że to przecież śliczny kolor...
Wprawdzie płacąc za usługę usłyszałam, że mogę wrócić po tygodniu na zmianę koloru jeśli się nie przyzwyczaję(!), ale wolałam nie ryzykować i dokonałam tej zmiany w innym salonie.