Re: nnt.pomocy- dostałam storczyka ;-) co z nim zrobić ;-)?
Wiesz co, to chyba wszystko zaleczy od gatunku. Nie znam się na tym, ale miałam w domu 2 storczyki. Pierwszy dostaliśmy przepiękny, z tych wielkokwiatowych. Żył i kwitł przez 1,5 roku. Podlewałam raz na tydzień, za każdym razem z odżywką. Potem nagle coś się porobiło i zgniły mu korzenie. Próbowałam ratować wg różnych wskazówek z poradników, ale nic to nie dało.
Teraz zabrałam od mamy storczyka, takiego z OBI, czyli mały i skromny. Przekwitł jej i przez rok wypuszczał tylko nowe korzenie, pędu ani razu. Wzięłam go do siebie, i też rok hodowałam tylko liście. Znajoma poradziła mi postawić go, tam gdzie jest ciepło i pełno słońca i rzeczywiście. Postawiłam go na oknie od południowo-zachodniej strony, zimą grzeje go od spodu kaloryfer, podlewany jest co tydzień z odżywką i pęd rośnie jak szalony, w gotowości czekają już 4 pąki.
Teściowa natomiast hoduje storczyki od kilku ładnych lat. Wszystkie stoją na oknie północnym z tzw zumzie, czyli w szklanym naczyniu, na górce z białych kamyczków, które zalane są wodą. Woda jest zielona (ale nie śmierdzi), na wierzchu kamieni utworzył się mech i korzenie storczyka w tej zumzie się taplają. Są też korzenie powietrzne, które wyłażą z naczynia i sterczą w różne strony. Kwintą jej te storczyki bez przerwy. Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek stały same liście. Czasem tylko jest mniej kwiatów.
0
0