obsługa rejestracji -tragedia
Sam KOR jak wszędzie trzeba się naczekać i jak już się trafi do lekarza w naszym przypadku laryngolog to zaopiekowali się b. dobrze, zlecili badania i pomogli. Tragedia jest przy samej rejestracji pani w modnie wygolonej fryzurze z blond czubkiem nie powinna się zbliżać do pacjentów. Zgłosiliśmy się ogromnym bólem zatok występującym od 3 tyg. Mimo brania już 3 antybiotyku ból się nasilał a rano twarz bardzo napuchła i postanowiliśmy jechać na pogotowie. Tam w/w pani nie chciała nas zarejestrować i wmawiała że to ząb, a wystarczyło się spytać o historie choroby (były już 2 operacje zatok) nie tylko do nas była nieuprzejma, wszyscy co przechodzili przez jej rejestracje byli rozgoryczeni. Nikt dla rozrywki nie jedzie na KOR. Ja tej pani źle nie życzę ale jak będzie kiedyś cierpiąca i w potrzebie mam nadzieje że trafi na taką "empatyczną" osobę jaką jest sama. Ja nie wymagam głaskania po głowie i kłaniania w pas, ale trochę empatii dla osoby ledwo stojącej z bólu, a nie wmawiania mi że przecież nic mi nie jest. U nas skończyło się na punkcji zatok, oczyszczaniu i wycięciu polipa. Zęby mam w porządku. Wizyta na SOR/KOR to takie chybił trafił w zależności na jaka osobę się trafi.
5
13